Trzeba mieć dużo szczęścia i cierpliwości, aby znajdując dla siebie atrakcyjne mieszkanie używane w centrum Warszawy, doprowadzić do szczęśliwego finału, czyli je kupić na wstępnie określonych warunkach.

W najbliższych tygodniach rozpocznie się, trwający zwykle do jesieni, ruch na rynku wynajmu.

Za 40-metrowe mieszkanie w Białymstoku musimy zapłacić od 100 do 120 tys. zł, a jeszcze pół roku temu identyczne mieszkanie kosztowało średnio 90 tys. zł.

Z danych Polskiego Związku Firm Developerskich wynika, że jeszcze w latach dziewięćdziesiątych powstawało ponad 190 tysięcy mieszkań rocznie, natomiast obecnie niewiele ponad 100 tysięcy. Nadal nie ma uchwalonych planów zagospodarowania przestrzennego dla ponad 80 procent terenów w Warszawie.

Od kilku lat rośnie zainteresowanie międzynarodowych koncernów przenoszeniem nieprodukcyjnych funkcji firm do krajów, w których prowadzenie tego typu działalności jest dla korporacji bardziej opłacalne.

8 czerwca 2006 r. Przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich zaapelowali do władz państwa – rządu i parlamentu o zjednoczenie wysiłków na rzecz ratowania polskiego budownictwa mieszkaniowego.

W ciągu czterech miesięcy w Krakowie oddano 3 tysiące mieszkań. Jeśli wynik ten porównamy do wyniku z roku 2005 – 4,5 tysiąca w ciągu 12 miesięcy – to rok 2006 zapowiada się bardzo optymistycznie.

Segment rynku nieruchomości, jakim są domy do niedawna był niewystarczająco opisywany i monitorowany. W ostatnim czasie na rynku nieruchomości da się wyróżnić dwa rodzaje popytu wpływające dynamicznie na rozwój rynku domów.

Ceny nowych mieszkań rosną w zastraszającym tempie. Mogą jednak spaść nawet o 10 procent, jeśli deweloperzy wygrają walkę z politykami i urzędnikami o zmianę prawa.

Za astronomiczną kwotę 85 mln belgijski deweloper po zażartej licytacji z Echo Investment kupił 4 czerwca Wojskowe Zakłady Graficzne.