Zakaz najmu krótkoterminowego
Stan zagrożenia epidemiologicznego w Polsce został ogłoszony na mocy rozporządzenia ministra zdrowia 13 marca 2020 roku. Wprowadzono ograniczenia dotyczące działalności niektórych sektorów, w tym krótkoterminowego najmu apartamentów, który będzie obowiązywał do odwołania.
Na polskim rynku najmu krótkoterminowego działają setki firm. Tego typu usługi świadczą tysiące osób. Informacje zgromadzone przez AirDNA obrazują, że we wrześniu 2019 roku w popularnym serwisie Airbnb w samej Warszawie było ponad 7,8 tys. ofert najmu krótkoterminowego.
Koronawirus już wcześniej spowodował zatrzymanie krajowej i zagranicznej turystyki. Spadek liczby wynajmowanych w trybie krótkoterminowym apartamentów był już zauważalny od pewnego czasu. Specjaliści z branży uważają, że rynek turystyczny długo nie będzie w stanie zażegnać skutków obecnej sytuacji.
Co z najmem krótkoterminowym?
Większość właścicieli mieszkań na wynajem na doby, nie mogą liczyć nawet na częściowe pokrycie kosztów. W obecnej sytuacji serwisy rezerwacyjne automatycznie zwracają klientom całą kwotę wpłaconą na poczet rezerwacji. Wcześniej osoby, które rezygnowały z wynajmu, musiały liczyć się z tym, że utracą zaliczkę i trafi ona na konto właściciela nieruchomości. Przedsiębiorcy, którzy zmuszeni byli na zaprzestanie działalności, liczą na wsparcie rządu, w tym m.in. zapowiadane odroczenie regulowania składek ZUS.
Według specjalistów, jeżeli taki stan utrzyma się przez dłuższy czas, wielu inwestorów zdecyduje się na sprzedaż swoich nieruchomości. Jest to związane z tym, że lokale nie przynoszą oczekiwanych zysków, a część z nich została sfinansowana ze środków pozyskanych z kredytów. Inni właściciele natomiast postanowili czasowo zrezygnować z najmu krótkoterminowego na rzecz najmu długoterminowego.
W najgorszej sytuacji pozostają jednak osoby trudniące się tzw. podnajmem. Wynajmują one na stałe lokal, płacąc za niego czynsz, jednocześnie oferując najem krótkoterminowy dla turystów. Ich zarobkiem była różnica wypracowana pomiędzy stałym czynszem a wygenerowanym przychodem.
Wynajem mieszkań na kwarantannę
Najemcy poszukują różnych rozwiązań, aby podczas stanu zagrożenia epidemiolocznego nadal zarabiać. Coraz częściej można spotkać się z ofertami wynajmu mieszkań na kwarantannę. Osoby, które są nią objęte, nie mogą opuszczać mieszkania oraz bezpośrednio kontaktować się z innymi. Aby kwarantanną nie została objęta cała rodzina, niektóre osoby decydują się na ten czas na wynajem mieszkania. Zauważalne jest to m.in. w przypadku naszych rodaków powracających z zagranicy.
Portale z ogłoszeniami zaczęły jednak blokować tego typu oferty. Wiele więc wskazuje, że najemcy muszą poczekać na to, aż rząd zaoferuje korzystne rozwiązania w ramach pakietu antykryzysowego.