Trudna sytuacja, duże zainteresowanie i pierwsze zwiastuny poprawy
W 2022 r. deweloperzy sprzedali w siedmiu największych polskich miastach 40,9 tys. mieszkań. Zaledwie rok wcześniej zakupiono o 38 proc. więcej nieruchomości. Eksperci przewidują, że I połowa 2023 r. będzie dalej trudna dla rynku nieruchomości. Zastanawiają się także, czy zapowiadany rządowy program wsparcia wpłynie pozytywnie na obecny zastój w mieszkaniówce.
Paradoksalnie zainteresowanie zakupem własnego m2 nadal jest wysokie, jednak wiele czynników blokuje potencjalnych klientów przed decyzją.
— Ruch osób zainteresowanych zakupem na naszych portalach: Otodom, Obido i OLX, wciąż jest duży. Chęć zakupu jest, ale problemem jest duża niepewność w otoczeniu rynku oraz brak zdolności kredytowej, która uniemożliwia sfinansowanie transakcji — tłumaczy szefowa działu badań w Otodom Analytics, Katarzyna Kuniewicz.
Podkreśla przy tym, że pod koniec 2022 r. pojawiły się pierwsze zwiastuny poprawy. Od września nie podwyższono stóp procentowych, wzrost inflacji był wolniejszy, niż początkowo zakładano. Dokonano też korekty stawki WIBOR, co sprawiło, że w grudniu sprzedaż nieznacznie wzrosła. Mowa o 3,9 tys. transakcji.
Ceny nie poszły w górę, ale zainteresowani nie odczuli poprawy
Zahamowanie sprzedaży nie wpłynęło na spadek cen, ale zatrzymało ich wzrost. Deweloperzy reagując na kryzys na rynku, ograniczyli podaż. Na obniżkę nie pozwalają też wciąż wysokie koszty budowy. W 2022 r. za mkw. nieruchomości trzeba było średnio zapłacić 11,8 tys. zł.Oznacza tokwotę o 9 proc. wyższą niż w 2021 r. Średnia liczona jest na postawie stawek w siedmiu największych polskich miastach.
Eksperci zaznaczają, że chociaż w Warszawie, Poznaniu czy w Katowicach podwyżki cen były kilkunastoprocentowe, ale i tak niższe niż poziom inflacji.
— Kiedy patrzymy na zmiany cen w ujęciu miesięcznym, widać wyraźne wyhamowanie wzrostów w połowie roku i stabilizację cen w końcówce 2022 r. Oczywiście na każdym z rynków przebiegały one nieco inaczej, ale i tak porównując podwyżki cen mieszkań z ogólną inflacją, możemy śmiało stwierdzić, że w ujęciu realnym mieszkania potaniały — tłumaczy Kuniewicz.
Ekspertka przyznaje jednak, że zainteresowani zakupem tego nie odczuli.
Optymistyczna przyszłość?
To, co przyszłość przyniesie na rynku nieruchomości, zależy m.in. od przebiegu wojny za naszą wschodnią granicą, ale też od zbliżających się wyborów parlamentarnych. Wielu czeka na szczegóły zapowiedzianego przez rząd programu tanich kredytów.
To też powód, dla którego wielu wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania.
— Jeśli cała moc programu zostanie skierowana na rynek pierwotny, może mieć to korzystny skutek dla pobudzenia innych, powiązanych z mieszkaniówką sektorów gospodarki — mówi ekspertka.