Projekt nowelizacji ustawy przygotowało Ministerstwo Infrastruktury. Wiceminister Marcin Horała, pełnomocnik ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) skierował go do konsultacji i podkreśla, że nowe zasady są bardziej sprawiedliwe i przejrzyste, a przede wszystkim kończą „loterię wywłaszczeniową”. Rząd prawdopodobnie zajmie się projektem w marcu.
Co nowego w zasadach wywłaszczania?
Nowelizacja zakłada, że odszkodowania za nieruchomości wywłaszczane pod inwestycje publiczne będą obliczane inaczej niż dotychczas. Planowane jest przede wszystkim zniesienie zasady korzyści. W zamian właściciele wywłaszczonych nieruchomości mieszkalnych i takich, które służą do prowadzenia działalności gospodarczej, otrzymają odszkodowanie w wysokości 120 procent ich wartości. W przypadku pozostałych nieruchomości kwoty te wzrosną do 110 procent. Projekt wprowadza też pojęcie minimalnego odszkodowania za wywłaszczenie nieruchomości mieszkalnej. Oznacza to, że jego wartość będzie musiała być na tyle wysoka, aby umożliwiała zakup nowego lokum. Dodatkowo otwiera się możliwość dochodzenia szkody rzeczywistej. Ma to zapewnić właścicielom rekompensatę wszystkich udowodnionych szkód, które spowodowane zostały wywłaszczeniem.
Co to oznacza w praktyce?
W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” wiceminister Horała zapewnia, że proponowane zmiany oznaczają zysk dla wywłaszczonych.
– Dla przytłaczającej większości regulacje będą bardziej korzystne niż obecnie – mówi.
Podkreśla także, że, jego zdaniem, obowiązujące rozwiązania są niesprawiedliwe, bo to z działań inwestora wynika wzrost wartości nieruchomości, a nie tylko z samego faktu jej posiadania przez poprzedniego właściciela.
– To niesprawiedliwe, żeby wszyscy obywatele – bo to oni są de facto inwestorem publicznym – składali się na ekstrapremię dla nielicznych osób, które miały szczęście posiadać duże areały gruntów niskiej wartości na przyszłym przebiegu autostrady lub linii kolejowej – dodaje pełnomocnik ds. budowy CPK.
Nie wszyscy podzielają jednak jego zdanie. Wątpliwości mają nie tylko właściciele nieruchomości, ale i eksperci. Zdaniem Łukasza Bernatowicza, wiceprezesa BCC, zniesienie zasady korzyści to zły pomysł, a celem nowelizacji jest przede wszystkim zaoszczędzenie pieniędzy, które dokonuje się kosztem ludzi.
– Pole kukurydzy jest przecież znacznie tańsze niż teren przeznaczony na autostradę lub inny cel użytku publicznego. Nie dziwi zatem, że samorządy, podobnie jak rząd, chcą płacić za wywłaszczenia mniej niż więcej – mówi DGP.
Bernatowicz podkreśla, że nowe zasady są niezgodne z art. 21 Konstytucji RP i wskazuje na fakt podjęcia tej kwestii w kontekście budowy CPK, którą określa jako „mocno wątpliwą z ekonomicznego punktu widzenia”.