Pomóc w tym ma uchwała krajobrazowa, która w stolicy wejdzie w życie za dwa miesiące. Dokument będzie jednak regulował kwestie nowych inwestycji i nie wpłynie na stojące już ogrodzenia.
Zakaz ogradzania nowych inwestycji deweloperskich w Warszawie
Zakaz stawiania ogrodzeń ma dotyczyć nowych osiedli, których powierzchnia będzie większa niż 2 ha oraz rozpiętość działki będzie przekraczała 200 m. Przepisy będą również normować zakaz wygradzania chodników, w tym już tych istniejących. Ogrodzeń nie spotkamy także wokół osiedli z wielkiej płyty, które zostały wzniesione przed 1989 rokiem, a ich projekt nie zakładał wzniesienia płotu.
W przypadku osiedli o powierzchni mniejszej niż 2 ha deweloper będzie musiał spełnić pewne wymogi, aby postawić ogrodzenie. Płoty nie będą mogły być betonowe, blaszane oraz z tworzyw sztucznych. Ponadto ograniczenia będą dotyczyły wysokości ogrodzeń i ich przezierności.
Problem grodzenia osiedli
Wytyczone ogrodzeniem enklawy to częsty element, który można spotkać w miejskim krajobrazie. Wiele osób wskazuje na to, że takie rozwiązanie podnosi bezpieczeństwo mieszkańców osiedla. Wyniki analiz wskazują jednak na to, iż nie ma żadnego powiązania pomiędzy grodzeniem osiedli a bezpieczeństwem.
Badania dowodzą jednak, że zamknięte osiedla odznaczają się niższym poziomem aktywności społecznej oraz zanikiem relacji sąsiedzkich. Ponadto płoty stanowią utrudnienia komunikacyjne dla pieszych i komunikacji samochodowej poprzez tworzenie fizycznych barier. Ogrodzenia są również istotną barierą widokową.
Ograniczenie przestrzeni dostępnej dla ogółu skutecznie utrudnia prowadzenie biznesu. Z tego też względu mieszkańcy ogrodzonych osiedli muszą pokonać większą odległość, aby dotrzeć do punktów usługowych.
Zakaz grodzenia osiedli ma wprowadzić nie tylko Warszawa. Trwają prace nad tym, aby takie ograniczenia pojawiły się również w Krakowie i Poznaniu. Podobne rozwiązania wprowadzono już m.in. w Gdańsku i Łodzi. W przypadku tego drugiego miasta uchwałę jednak zakwestionowano, a Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał ją za nieważną.