Drobne poprawki? Nie ma mowy! PFR straszy karami
Program Mieszkanie Plus miał być rozwiązaniem, które wspiera budowę mieszkań przeznaczonych na wynajem „o umiarkowanych czynszach”. Rzeczywistość zdaje się jednak znacząco odbiegać od założonego ideału. Przynajmniej w Krakowie, o czym na łamach „Gazety Wyborczej” poinformowali mieszkańcy z ul. Anny Szwed-Śniadowskiej.
Lokatorzy z krakowskich Klin wskazują na kuriozalny regulamin użytkowania lokali. Zabrania on im wykonania nawet drobnych przeróbek, które ułatwiłyby codziennie funkcjonowanie. Na liście zakazów jest m.in. montaż parawanu szklanego na wannie, wymiana kranów, przesuwanie gniazdek czy montowanie kamer, klimatyzatorów oraz anten satelitarnych.
- Nie mamy możliwości założenia rolet antywłamaniowych w mieszkaniach, które są położone na paterze zaraz przy chodniku. Zabroniona jest nawet wymiana lamp. W mieszkaniach mamy po dwa gniazdka TV, ale możemy korzystać tylko z jednego, w przeciwnym razie PFR grozi „wyciągnięciem konsekwencji” - mówi „Wyborczej” jedna z mieszkanek osiedla.
Lista zakazów nie ma końca, a standard wykonania pozostawia wiele do życzenia
To nie koniec zakazów. Regulamin zabrania także posiadania w mieszkaniach akwariów o powierzchni większej niż 60 l. Szeregiem wymagań obwarowane są również osłony balkonowe. Lokatorzy nie mogą stosować tych, które są całkowicie nieprzezierne i nieprzepuszczające powietrza. Muszą też zrezygnować z zakupu z osłon wykonanych z trzciny, poliwęglanu, pleksi czy sztucznej zieleni. Dodatkowo kolor powinien być zbliżony do koloru balustrady i nie może być błyszczący.
Mieszkańcy skarżą się też na standard wykończenia lokali objętych rządowym programem. Zagrzybione ściany, nieszczelne okna, płytki, które zostały położone krzywo, źle działająca kanalizacja deszczowa — to tylko niektóre rzeczy, na które wskazują niezadowoleni lokatorzy. Ich zdaniem brakuje miejsc parkingowych, wiat śmietnikowych, koszy na śmieci oraz ławek. Oliwy do ognia dolewa fakt, że na usunięcie usterek czekają tygodniami.
Wysokie czynsze, mimo zapewnień rządzących
Były minister budownictwa, a obecnie prezes PFR Nieruchomości Mirosław Barszcz zapewniał, że czynsz efektywny dla lokali o powierzchni 50 m. zamieszkiwanych przez 4-osobową rodzinę będzie wynosił ok. tys. zł miesięcznie. Tymczasem opłaty są zdecydowanie wyższe.
W przypadkumniejszych mieszkań trzeba zapłacić 2 – 2,5 tys. zł miesięcznie, ale ci, którzy zdecydowali się na te o większej powierzchni, muszą przygotować się na koszty powyżej 3 tys. zł.
- Podpisałem umowę w grudniu. Jeszcze nie zdążyłem się wprowadzić, a już dostałem podwyżkę o 290 zł. Firma tłumaczy, że to nie jest podwyżka, tylko waloryzacja – tłumaczy lokator 60 m. mieszkania, którego opłaty miesięczne wynoszą obecnie 3634 zł. To zdecydowanie więcej niż zapowiadali rządzący.