Spowolnienie na rynku nieruchomości luksusowych. Zaskakujące wyniki badań
Trudna sytuacja ekonomiczna dotknęła inwestorów w Polsce, ale nie tylko. Przestój na rynku nieruchomości odczuwalny jest na całym świecie. Wyższe stopy procentowe i brak zdolności kredytowej wielu potencjalnych klientów wskazywać mógłby na problemy głównie w segmencie tańszych mieszkań i tzw. średniaków. Wydaje się bowiem, że ci, którzy mogą pozwolić sobie na zakup lokalu za gotówkę, celują głównie w apartamenty i nieruchomości o podwyższonym standardzie. Nic bardziej mylnego.
Analiza przeprowadzona przez firmę doradczą CoreLogic pokazuje, że w Australii, spowolnienie najszybciej dotknęło rynek nieruchomości luksusowych. Do podobnych wniosków doszedł również amerykański portal Zillow, który przebadał sytuację w USA w 2022 r.
- Te przykłady sugerują, że część powszechnej wiedzy na temat nieruchomości luksusowych może być jedynie często powielanym mitem, który nie znajduje potwierdzenia w faktach – mówi ekspert HRE, Bartosz Turek.
Rynek nieruchomości luksusowych mniej płynny
Zdaniem eksperta sektor rynku nieruchomości luksusowych wcale nie jest tak stabilny i bezpieczny, na jaki może się wydawać na pierwszy rzut oka. Osoby majętne, ze względu na zwykle większy dostęp do informacji, mogą szybciej reagować na zachodzące zmiany. Dodatkowo zamożni klienci nie są uzależnieni od sytuacji kredytowej, więc wykorzystują uprzywilejowaną pozycję w okresie dekoniunktury, ograniczając zakupy czy też żądając obniżek cen.
Bartosz Turek zauważa też, że zdarza się, że kupno nieruchomości luksusowych często odbywa się ze snobistycznych pobudek i z chęci podkreślenie swojego statusu majątkowego. Wszystko to sprawia, że rynek lokali mieszkaniowych z wyższej półki oceniany jest jako mniej płynny. Badania wskazują przy tym na to, że tańsze mieszkania umożliwiają wygenerowanie szybszej rentowności najmu, a w dłuższej perspektywie ich ceny także rosną w większym tempie niż w przypadku droższych rezydencji i apartamentów.
Tańsze nieruchomości generują większe zyski
Z indeksów opublikowanych przez portal realtor.com wynika, że w Atlancie, Chicago i Minneapolis w latach 2011 – 2019 ceny nieruchomości luksusowych spadły o połowę. W tym samym czasie w San Francisco, Seattle, Las Vegas czy Los Angeles wyceny wzrosły o przynajmniej 50 proc.
- To znaczy, że w 19 badanych lokalizacjach przeciętny dom drożał szybciej niż luksusowy apartament. Gdyby ponadto uśrednić dane dla wszystkich lokalizacji, to w latach 2011-19 przeciętny wzrost cen na szerokim rynku był prawie dwa razy wyższy niż na rynku nieruchomości luksusowych – tłumaczy ekspert HRE.
Podobną tendencję zaobserwować można, chociażby w Londynie czy w Hongkongu.W samej stolicy Wielkiej Brytanii na przestrzeni kilku ostatnich lat przeciętna cena tańszych nieruchomości i tych ze średniej półki wzrosła wielokrotnie więcej niż w przypadku drogich lokali luksusowych. Te w latach 2013 – 2022 podrożały zaledwie o 7 proc.