Stopa referencyjna od maja znowu wyższa
Zgodnie z decyzją Rady Polityki Pieniężnej od 5 maja br. główna stopa referencyjna NBP wzrosła o 0,75 pkt proc. do 5,25 proc. Mało tego, od 1 kwietnia banki otrzymały nowe wytyczne od Krajowego Nadzoru Finansowego, który zaostrzył
weryfikację zdolności kredytowej klientów. Obecnie do obowiązującej stopy zmuszone zostały doliczyć jeszcze 5 pkt proc.
Od początku roku obserwujemy, jak popyt na kredyty mieszkaniowe maleje, ale teraz drastyczny spadek mocno daje się we znaki. Jeżeli nic się nie zmieni i stopy będą nadal rosnąć (a zgodnie z zapowiedzią prezesa NBP Adama Glapińskiego wszystko na to wskazuje), zainteresowanie zakupem nieruchomości może spaść jeszcze o 70 proc.
Deweloperzy są załamani a klienci zrezygnowani
Nie sposób nie zauważyć, że sprzedaż mieszkań maleje. Dotyczy to zarówno rynku pierwotnego, jak i rynku wtórnego. Według danych zgromadzonych przez firmę JLL, w I kw. deweloperzy z sześciu największych aglomeracji w Polsce sprzedali 10,4 tys. lokali, podczas gdy w IV kw. ub.r. wynik ten był na poziomie 15 tys., a w I kw. 2021 r. – 19,5 tys. Wysokość oprocentowania nie zachęca również kupców do nabywania nieruchomości z rynku wtórnego. Część klientów zrezygnowała. W grę wchodzą zakupy gotówkowe, które stają się ucieczką przed inflacją.
– Zmiany na rynku? Widać, widać – akcentuje Katarzyna Liebersbach-Szarek z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie. – Klienci kupują za gotówkę lub z bardzo małym udziałem kredytu. Mało jest klientów, którzy decydują się teraz na kredyt. Ci, którzy to rozważali, w 90 proc. odstąpili od tego pomysłu.
Pośredniczka nieruchomości podkreśla, że jeszcze w styczniu i lutym tego roku miały miejsce sytuacje, gdzie klienci rezygnowali z mieszkań, odstępując od umów tylko dlatego, że bank odesłał ich z kwitkiem.
– Dziś to się raczej nie zdarza – bo co do zasady klienci o kredyt się nie starają – tłumaczy.
Czy rynek nieruchomości całkowicie zamiera?
Rynek kredytów hipotecznych stał się marginalny. Zdaniem niektórych ekspertów sytuacja ma szansę się zmienić, ale wcale nie na korzyść. Tym, którym do tej pory nie udało się sprzedać swojej nieruchomości, w najbliższym czasie może być jeszcze trudniej. Inflacja robi swoje, a mało kogo stać na zakup nieruchomości za gotówkę. Z kolei
ci, którzy zamierzali nabyć mieszkanie z pomocą banku, wycofują się z tego planu. Jak podkreślają analitycy, kredyty hipoteczne zaciągają głównie klienci o zasobnym portfelu, czyli osoby, których stać na spłatę rat, ponieważ nie ograniczają ich inne wydatki.
Wszystko to sprawia, że sporo zainteresowanych rozgląda się za lokalem poza dużą aglomeracją. Na chwilę obecną rata kredytu niekiedy przewyższa stawkę najmu i to nawet w sytuacji podwyżki czynszu. Jest więc to zapowiedź rychłych i to naprawdę sporych zmian na rynku nieruchomości.