Kilkanaście banków twierdzi, że znowu może udzielić kredytu w rodzimej walucie bez wkładu własnego.

Licytację i komorniczą egzekucję zadłużonego mieszkania banki traktują jako ostateczność.

Od 1 października w Małopolsce i Krakowie będzie obowiązywał nowy, wyższy wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia metra kwadratowego w budynkach mieszkalnych. Oznacza to, że wzrośnie również limit cenowy dla programu „Rodzina na swoim”, który w Krakowie będzie wynosił 6055 zł za m kw.

Mimo że deweloperzy starają się dopasować swoją ofertę do wymagań klienta, wciąż brakuje na rynku mieszkań, do których można się wprowadzić od razu po zakupie.

Od początku roku podaż powierzchni magazynowej wzrosła niemal o 20 proc. Brakuje jednak chętnych na wynajęcie nowych hal.

Chociaż popyt na materiały budowlane jest większy niż przed rokiem, to ceny większości z nich wciąż są niższe.

W nowoczesnym budownictwie trudno o lokal z piwnicą, w starszych budynkach najczęściej nie ma podziemnych garaży. Trafiają się też całe bloki bez balkonów.

Martinsa-Fadesa, hiszpański deweloper, którego upadłość rok temu zatrzęsła rynkiem finansowym na Półwyspie Iberyjskim, porozumiał się z wierzycielami.

Utrudniony dostęp do kredytów spowoduje, że w przyszłym roku inwestycje w nowe hotele będą mniejsze o 400 mln zł niż w tym roku.

Hiszpańskie banki sprzedają zadłużone nieruchomości odebrane deweloperom z rabatem w wysokości nawet 60 proc.