Zakup mieszkania zadłuża nas na coraz wyższe kwoty

Na początku 2019 r. eksperci Biura Informacji Kredytowej prognozowali, że tegoroczne wyniki sprzedaży kredytów mieszkaniowych pod względem wartości ukształtują się na poziomie 5-8 proc. wzrostu względem 2018 r. Tymczasem podsumowanie minionych 8 miesięcy pokazało, że w rzeczywistości przewidywania zostały blisko dwukrotnie przekroczone, ponieważ już teraz dynamika wartości od stycznia do sierpnia wyniosła +13,6 proc. Jednak jeśli chodzi o całoroczną podsumę, eksperci spodziewają się nieco niższej dynamiki niż w 2018 r. Nie zmienia to faktu, że rok 2019 najprawdopodobniej zakończy się rekordową kwotą sprzedażową, szacowaną przez analityków na 62 mld zł.

Prof. Waldemar Rogowski z BIK podkreśla, że rekordy, jakie padają w ostatnim czasie, dotyczą tylko wartości. Co więcej, odnoszą się one jedynie do kwot przekraczających 250 tys. zł., a największe wzrosty obserwuje się w przypadku zobowiązań na sumy wyższe niż 350 tys. zł. Pod względem wartości, w porównaniu z 2018 r., wynikająca z ich suma wzrosła o 37,5 proc., natomiast w zakresie liczby odnotowano wzrost 37 proc.

Od początku roku do końca sierpnia instytucje kredytujące udzieliły 159,2 tys. kredytów hipotecznych, a wynikająca z nich wartość wyniosła 42,87 mld zł, czyli 13,6 proc. więcej niż rok temu. Jeśli chodzi o liczbę zobowiązań, wzrosła ona jedynie o 2 proc. Co prawda łączna liczba osób wnioskujących o kredyt w okresie styczeń-sierpień była najwyższa od 2013 r. (310,63 tys.), choć stanowiła jedynie 61 proc. liczby potencjalnych kredytobiorców z 2007 r.

Podsumowując obecną sytuację na rynku kredytów hipotecznych, prof. Waldemar Rogowski zaznacza, że nie ma przesłanek wskazujących na zmiany w obrębie poziomu szkodowości kredytów mieszkaniowych i ryzyka kredytowego, a obecnie są one oceniane jako niskie.