Wojna w Ukrainie wyniszcza polskie firmy

Negatywnych konsekwencji wojny obawiają się nie tylko firmy współpracujące dotychczas z Ukrainą, Białorusią i Rosją (72 proc. zapytanych), ale również przedsiębiorcy prowadzący interesy z innymi państwami (69 proc.), a także ci handlujący tylko w obrębie naszego krajowego rynku (47 proc.). Część firm, aby utrzymać działalność i zachować płynność finansową, rozważy przesunięcie terminów realizacji inwestycji, obniżki wynagrodzeń i zwolnienia pracowników. Co piąty przedsiębiorca przyznał, że być może będzie zmuszony zawiesić, a nawet zamknąć działalność.

 

Przede wszystkim transportowe, przemysłowe, handlowe i budowlane. W pierwszym z wymienionych ok. 25 proc. przedsiębiorstw świadczących usługi przewozowe przyznało, że utraci sporą część wschodnich zleceniodawców. W przemyśle spadek kontrahentów może objąć 20 proc. badanych, a w handlu 10 proc. Podkreślić należy, że w ubiegłym roku Ukraina odpowiadała za ponad 2 proc. polskiego eksportu towarów i dostarczała nam 10 proc. żelaza i stali. Takie samo zaoptrzenie w metale otrzymywaliśmy również ze strony Rosji i Białorusi. Stąd też nie dziwi stanowisko ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przedstawione w ostatnim raporcie dot. kryzysu gospodarczego. Ich zdaniem „dostawy ze Wschodu będą trudne do zastąpienia”.

 

Z kolei w przypadku sektora budowlanego do tej pory nawet 60 proc. pracowników stanowili obywatele Ukrainy, którzy wrócili do kraju, by bronić go przed rosyjskim agresorem. Dlatego branża deweloperska już teraz mówi o perspektywie wyższych kosztów budowy i utrzymania pracowników oraz możliwych przesunięciach terminów ukończenia inwestycji budowlanych.