Fatalny kwiecień
Kwietniowy wynik jest najniższym od grudnia 2017 roku. Nawet podczas pandemii koronawirusa nie odnotowano tak dużego spadku na tym polu.
– Dla kredytów mieszkaniowych kwiecień był bardzo zły, bowiem w kwietniu banki udzieliły tylko 14 tys. 570 kredytów – mówi główny analityk BIK, Waldemar Rogowski.
Pomimo iż w lutym liczba osób wnioskujących o kredyt wyraźnie wzrosła, a miesiąc później osiągnęła rekordowy poziom 53 tys. złotych, tak źle nie było od dawna.
Polaków nie stać na kredyt
Zdaniem ekspertów za to zjawisko odpowiada inflacja oraz podwyżki stóp procentowych, które w dużej mierze spowodowane są pandemią i wojną w Ukrainie. Wiele osób zainteresowanych zakupem nieruchomości i wzięciem pożyczki nie może sobie na to teraz pozwolić.
– Obecnie jesteśmy już po ośmiu podwyżkach stóp procentowych. Ostatnia majowa nie znalazła jeszcze, bo nie mogła, swojego odzwierciedlenia w samej akcji kredytowej. Podwyżki stóp procentowych obniżyły bardzo znacząco zdolność kredytową. Do tego dochodzą działania KNF, zaostrzające wymogi liczenia zdolności kredytowej, które również negatywnie wpływają na zdolność kredytową – tłumaczy Waldemar Rogowski.
Główny analityk BIK podkreśla również, że kwietniowy wynik 5,124 mld zł w ujęciu wartościowym jest najniższym od stycznia 2021 roku. Wartość akcji kredytowej z pierwszych czterech miesięcy tego roku plasuje się na poziomie, jaki osiągnęła w tym samym okresie dwa lata temu.
Przed nami trudne miesiące
Przyszłość nie rysuje się raczej w jasnych barwach. Sytuacja geopolityczna wciąż jest niestabilna, co odbija się na światowej ekonomii, a więc także na rynku kredytów mieszkaniowych. Eksperci ostrzegają, że czekają nas trudne miesiące.
– Kwietniowy odczyt Indeksu popytu na kredyty mieszkaniowe jest zapowiedzią dalszego dużego schłodzenia na rynku kredytów mieszkaniowych w kolejnych kwartałach. Kwietniowa wartość Indeksu jest najniższa od kwietnia 2009 r., czyli od 13 lat – mówi analityk BIK.
Podkreśla także, że jednym z czynników, które wpłyną na jakość portfela kredytów mieszkaniowych, są kolejne podwyżki stóp procentowych. Jego zdaniem stanie się to najwcześniej we wrześniu lub październiku tego roku.
Warto tutaj przypomnieć, że przecież prawie cały portfel złotówkowy kredytów mieszkaniowych to pożyczki na zmienną stopę. Takich kredytów jest na naszym krajowym rynku ponad 415 miliardów.
Kto ucierpi najbardziej?
W szczególnie ciężkiej sytuacji znajdą się osoby, które zdecydowały się na pożyczkę w „okresie historycznie rekordowo niskich stóp”.
– Kredytobiorcy ci (545 tys. osób) od niedawna spłacają swoje kredyty mieszkaniowe, zaciągali je na średnio wyższe kwoty, mają więc wysokie kwoty do spłaty. Na koniec kwietnia mają oni do spłaty 104 mld zł, co stanowi ok. 25 proc. wartości zadłużenia z tytułu wszystkich kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w złotówce – tłumaczy Rogowski.