Trudna sytuacja na rynku kredytowym oraz wciąż utrzymujące się wysokie ceny nieruchomości to czynniki, które sprawiają, że coraz więcej potencjalnych kredytobiorców musiało zweryfikować swoje plany. Obecnie sytuacja jest wyjątkowo trudna.
Zdolność kredytowa Polaków na przestrzeni lat
Analizy firm Expander i Rentier.io pokazują, jak na przykładzie czteroosobowej rodziny o średnich miesięcznych zarobkach (ok. 8000 zł) zmienia się zdolność kredytowa na przestrzeni ostatnich lat. W 2010 r. przy wyżej przedstawionych dochodach szacowano ją na ok. 650 000 zł, co pozwalało na zakup i wykończenie dużego mieszkania w większości miast wojewódzkich. W 2015 r. wzrosła ona aż do 800 000 zł. O tamtego czasu widoczny jest jednak niewielki, lecz ciągły spadek zdolności kredytowej Polaków.
W 2021 r. przy zarobkach w wysokości 8000 zł (na 4-osobową rodzinę) banki były skłonne pożyczyć ok. 655 000 zł. Obecnie, w ostatnim kwartale 2022 r. jest to zaledwie 264 000 zł. Za taką sumę nie sposób kupić nawet niewielką kawalerkę z rynku wtórnego w mieście wojewódzkim takim, jak Kraków, Wrocław czy Warszawa. Trudno natomiast mówić o większej, bardziej dopasowanej do potrzeb rodziny 2+2 inwestycji.
Dlaczego zdolność kredytowa spada?
Głównym czynnikiem negatywnie wpływającym na sytuację kredytową jest systematyczne podnoszenie stóp procentowych. Jedynie w tym roku wzrosły one kilkukrotnie, a Rada Polityki Pieniężnej nie wyklucza następnych podwyżek w przyszłym roku. Takie działanie ma na celu walkę z inflacją, jednak negatywnie wpływa na kredytobiorców.
Kolejnym ważnym czynnikiem jest stanowisko KNF. W kwietniu tego roku wprowadzono nową rekomendację, na mocy której banki podczas wyliczania zdolności kredytowej, powinny doliczać do niej bufor bezpieczeństwa na poziomie 5 pkt proc.
Dodatkowo bardzo wysoka inflacja sprawiła, że znacząco wzrosły miesięczne koszty utrzymania takie, jak koszt najmu, opłaty eksploatacyjne, codzienne zakupy itp. Są one oczywiście brane pod uwagę przy wyliczaniu zdolności kredytowej.
Kiedy sytuacja wróci do normy?
Póki co nic nie wskazuje na to, by kredytobiorcy mogli liczyć na lepsze warunki. Inflacja wciąż rośnie, co prawdopodobnie będzie się wiązało z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych. Również KNF w najbliższym czasie nie planuje wycofania się ze swoich rekomendacji. Można więc przypuszczać, żeniska zdolność kredytowa utrzyma się w najbliższych miesiącach.