Pożyczamy od banków coraz więcej

Dynamika wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych nadal utrzymuje się w fazie wzrostu. Prognozy dotyczące wyhamowania popytu na hipoteki po wygaszeniu programu „Mieszkanie dla Młodych” zdają się być odległe od rzeczywistości. Jak pokazują dane BIK, zainteresowanie tego typu usługami bankowymi z roku na rok jest coraz większe. Pomimo spadku liczby wniosków o środki na zakup mieszkania obserwowanego na podstawie danych z lutego br. (+13,4 proc.) oraz grudnia 2017 r. (+33,7 proc.), wyniki z minionego miesiąca okazały się lepsze niż rok temu. W stosunku do lutego 2017 r. wnioskujący o przyznanie kredytu mieszkaniowego złożyli zapytania o kwotę wyższą o 13,4 proc. niż w analogicznym okresie 2017 r.

Wyższe sumy kredytów to nie jedyny wskaźnik, który wzrósł w ostatnim czasie. Wskutek podwyżek cen mieszkań oraz zakupu lokali o większych metrażach potencjalni kredytobiorcy wnioskowali o środki o 8,4 proc. wyższe, co dało średnią kwotę 243,29 tys. zł. Oprócz tego przybyło osób, które były zainteresowane przyznaniem kredytu mieszkaniowego – z 32,84 tys. (luty 2017 r.) do 34,36 (luty 2018 r.). Jak podkreśla główny analityk BIK prof. Waldemar Rogowski, trzeba mieć na uwadze to, że aktywność kredytowa w okresie zimowym jest najsłabsza w skali całego roku.

Sugerując się tendencją wzrostową, można przypuszczać, że nadchodzące miesiące mogą zaowocować jeszcze lepszymi wynikami na rynku kredytów mieszkaniowych, tym bardziej, że sprzyjają temu rekordowo niskie wartości stóp procentowych, które mają bezpośredni wpływ na wysokość oprocentowania kredytów, a tym samym wysokości rat.