Nadużyć jest całe mnóstwo
Problem z nieuczciwymi lokatorami to nie pojedyncze zdarzenia, jakie mają miejsce sporadycznie. Jest całe mnóstwo osób, które latami próbują odzyskać należne im pieniądze, lub dokładają do interesu w wyniku poniesionych szkód, jakich dopuścili się najemcy.
– Lokatorzy oddawali mi zapleśniałe i zdewastowane mieszkania. W jednym urządzono mi dom publiczny. W innym nielegalne kasyno. Ścigał mnie urząd skarbowy, chcąc wyjaśnień. W innym przypadku najemca w piwnicy urządził sobie nielegalne ładowanie akumulatorów do hulajnóg – opowiada zarządczyni nieruchomości z Wrocławia.
Znawcy uważają, że najlepszym dostępnym rozwiązaniem zabezpieczającym interesy właściciela nieruchomości jest najem okazjonalny. Trudno przewidzieć, na kogo się trafi, ale jeśli najemca podpisuje u notariusza rygor egzekucji, jest wysoce prawdopodobne, że będzie się trzymał postanowień.
– Ministerstwo Rozwoju i Technologii też powołuje się na to rozwiązanie, właśnie jako formę ochrony wynajmujących. Obligatoryjnym załącznikiem do umowy najmu jest składane przez najemcę oświadczenie ze zgodą na wyprowadzenie się pod wskazany adres. Nie można zatem zgodzić się z opinią o niemożności eksmitowania byłego najemcy z lokalu objętego umową najmu okazjonalnego – pisze resort.
Czy da się jakoś ustrzec przed nieuczciwymi lokatorami?
Radcy prawni sugerują, że ustrzec się przed oszustami można, stosując jeszcze jeden sposób. Chodzi mianowicie o wstępną weryfikację poprzez uzyskanie zaświadczenia o pobieranych dochodach.
Głos w tej sprawie zabrał także Polski Związek
Firm Deweloperskich, który deklaruje chęć pomocy w pracach nad regulacjami. Z kolei resort odpowiedzialny za politykę mieszkaniową jest zdania, że
ustawa o ochronie lokatorów nie wyklucza sprawdzania zdolności finansowej lokatora. Oznaczałoby to, iż wynajmujący mógłby zażądać zaświadczenia o wysokości uzyskiwanych dochodów od przyszłego najemcy, ewentualnie poprosić o kopię deklaracji podatkowej lub list polecający od poprzedniego wynajmującego.
Oczywiście zawsze można też sprawę skierować na drogę sądową. Pierwszym krokiem jest powiadomienie policji o zaistniałej sytuacji. Wielokrotnie udawało się już złapać oszustów, którzy później otrzymywali wyrok, aczkolwiek właściciele nigdy nie odzyskiwali pieniędzy.
Optymizm w tym przypadku studzi jednak MRiT, który jak twierdzi, „zmian nad ustawą o ochronie lokatorów nie planuje”.