Kto obecnie jest klientem firm deweloperskich?
Rynek hipoteczny w ostatnich miesiącach nie był łaskawy dla klientów, którzy za pośrednictwem banku zamierzali kupić dla siebie nieruchomość.
Dominował zakup za gotówkę, który w przypadku niektórych deweloperów wyniósł nawet 80 proc. wszystkich transakcji. Zdaniem sprzedawców mieszkań profil typowego nabywcy nadal jest zniekształcony głównie przez wzgląd na
ograniczenia w dostępie do finansowania. To powoduje, że bardziej aktywni zakupowo są klienci inwestycyjni. Zdarzają się oczywiście klienci indywidualni, dla których prognoza dalszego wzrostu cen mieszkań staje się skutecznym bodźcem, aby zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu. Sporą grupę nabywców w dalszym ciągu stanowią także nasi sąsiedzi ze wschodu.
- Sytuacja na rynku nieruchomości mieszkaniowych jest wyjątkowa. Z jednej strony mamy bardzo duży popyt ze strony obywateli Ukrainy, ale także wielu klientów z Polski, którzy chcą kupić mieszkanie i czekają na możliwości finansowania. Z drugiej strony podaż zmniejszają wciąż zbyt wolne procedury administracyjne – przyznaje Eyal Keltsh, prezes zarządu Grupy Robyg.
Warto także podkreślić, że zwiększony ruch w biurach sprzedaży wywołali klienci, którzy w ubiegłym roku mieli problem z przyznaniem kredytu hipotecznego. Na ogół są to pary, a ich odsetek może wynieść ponad 61 proc. wszystkich klientów przypadających na danego dewelopera. Pozostałe osoby to przeważnie jednoosobowe gospodarstwa domowe.
Co najczęściej motywuje ludzi do zakupu nieruchomości?
Dla wielu Polaków motorem napędowym do zakupu stały się
podwyżki cen nieruchomości.
Kupujący obawiają się, że będzie jeszcze drożej m.in. dlatego, że podaż lokali deweloperskich się kurczy, a nowych przybywa stanowczo za mało. Taka sytuacja może potrwać nawet przez najbliższe 2,5 roku, tworząc tzw. dziurę produkcyjną na rynku pierwotnym. Mówi się też o tym, że zjawisko to uderzy ze zwiększoną siłą, gdy zgodnie z zapowiedziami poprawi się dostęp do kredytów. Kolejna kwestia dotyczy inflacji, która niejako wymusza podjęcie stosownych działań w celu ochrony zgromadzonego kapitału.
- Kluczową grupę klientów stanowi obecnie tzw. mały inwestor, który pragnie ulokować swoje oszczędności w nieruchomościach. Ten sposób inwestowania kapitału pozostaje niezmiennie jednym z najlepiej ocenianych i preferowanych. Nieruchomości nie tracą na wartości, dają stały dochód w postaci najmu, którego stawki znacznie wzrosły w ostatnich latach, szczególnie w największych polskich miastach. Dla klienta indywidualnego motywacją jest między innymi chęć zabezpieczenia wolnej gotówki czy obawa przed dalszym wzrostem cen mieszkań na rynku pierwotnym. Często klient wskazuje także na lokatę kapitału oraz poprawę standardu życia. Wśród kupujących lokale mieszkaniowe są oczywiście też tacy klienci, którzy szukają ich dla siebie i swoich rodzin – mówi Marcin Michalec, CEO Okam.
Chęć zysku w krótkiej perspektywie czasu bazująca na najmie długoterminowym kusi zarówno tych, którzy dysponuj wolnymi środkami, jak i tych, którzy nie mają problemu ze zdolnością kredytową. Inwestycja, jaką da się później odsprzedać ze sporym zyskiem lub przekazać dzieciom to bez wątpienia dobre rozwiązanie, aby zabezpieczyć się na przyszłość.
W jakim wieku są statystyczni nabywcy lokali mieszkaniowych?
Ciekawą kwestią jest również wiek kupujących, zważywszy na wspomniany wyżej problem z dostępnością do kredytów hipotecznych.
- Najmniej jest transakcji zakupu mieszkań realizowanych przez kupujących poniżej 30 roku życia. Brak dostępności kredytów dotknął przede wszystkim nabywców z najmłodszego segmentu wiekowego i sytuacji tej nie poprawił program rządowy Mieszkanie bez wkładu własnego, praktycznie niedostosowany do sytuacji rynkowej. Dlatego też wśród nabywców mieszkań dominują osoby między 30 a 50 rokiem życia – twierdzi Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
