Najwyższe w historii poziomy cen ofertowych pojawiły się w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Co więcej, w Krakowie mediana cen właśnie przekroczyła 10 tys. zł za mkw.
Podobna sytuacja w Gdańsku miała miejsce w marcu – wówczas był to sygnał przegrzania, a w kolejnych miesiącach stawki zaczęły maleć. W tej chwili mediana cen wynosi tam 9 879 zł za mkw. Obecnie Gdańsk jest też jedynym miastem, w którym ceny mieszkań są niższe niż przed rokiem (spadek 1 proc. rok do roku). Z kolei w Gdyni ceny są już aż o 17,5 proc. wyższe niż przed rokiem i zbliżają się do progu 9 tys. zł za mkw.
Maleje liczba ogłoszeń dot. sprzedaży
Rośnie też tempo wzrostu cen mieszkań. Średnio, we wszystkich 17 miastach poddanych analizie ceny wzrosły o 9 proc. rok do roku (miesiąc temu ten wzrost wynosił 7 proc.). Jednocześnie w ciągu ostatniego miesiąca odnotowano znaczny spadek liczby nowych ogłoszeń sprzedaży mieszkań. Jak zauważa Rentier.io, wyłączając Rzeszów, który w raportach jest uwzględniany od niedawna, wszystkich ogłoszeń było łącznie 31 215 (po usunięciu duplikatów). To najniższa liczba odkąd Expander wraz z Rentier.io publikują swoje raporty.
Dla porównania przed miesiącem ogłoszeń było o wiele więcej – 54 461. Co ważne, tak drastyczny spadek liczby ogłoszeń odnotowano zarówno w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Jednak zliczając nie tylko ogłoszenia opublikowane w maju, ale wszystkie, które były wówczas aktywne, łącznie było ich więcej niż np. w grudniu czy w styczniu. Jednak utrzymujące się w kolejnych miesiącach tak niskie liczby nowych ogłoszeń, przy jednoczesnym wciąż wysokim popycie, spowodują, że kupujący będą mieć coraz mniejszy wybór.
Rośnie koszt budowy mieszkań
Jak zauważają eksperci, ceny lokali mogą nadal rosnąć – powodem są stale rosnące ceny materiałów budowlanych, np. drewna, stali czy izolacji termicznych, co podnosi koszt budowy mieszkań z rynku pierwotnego. Wzrost ich cen będzie mieć natomiast odzwierciedlenie również w stawkach na rynku wtórnym.
Wzrost cen prawdopodobnie spowoduje z kolei spadek popytu. Jak dotąd, pomimo rosnących cen utrzymywał się on na stałym poziomie, co było zasługą niskich stóp procentowych, które gwarantowały niskie raty kredytów hipotecznych – dla kupujących finansujących zakup środkami z kredytu jest to przeważnie czynnik ważniejszy niż sama cena nieruchomości.
Wraz ze wzrostem stóp procentowych podniosą się jednak także kwoty rat kredytu – po ostatnich wzrostach cen mieszkań coraz bardziej zbliżają się one wręcz do poziomów sprzed epidemii. Średnio wciąż są jednak o 4 proc. niższe.
Nie można jednoznacznie ocenić, kiedy ceny nieruchomości zaczną spadać. Wraz z ich wzrostem, przy rosnących jednocześnie stopach procentowych, może jednak pojawić się presja kupujących na obniżanie cen.
Ceny mieszkań coraz wyższe
Jak wynika z raportu, wyjątkowe wzrosty cen odnotowano w aż 11 miastach. Jednocześnie spada liczba ogłoszeń sprzedaży.
Najwyższe w historii poziomy cen ofertowych pojawiły się w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Co więcej, w Krakowie mediana cen właśnie przekroczyła 10 tys. zł za mkw.
Podobna sytuacja w Gdańsku miała miejsce w marcu – wówczas był to sygnał przegrzania, a w kolejnych miesiącach stawki zaczęły maleć. W tej chwili mediana cen wynosi tam 9 879 zł za mkw. Obecnie Gdańsk jest też jedynym miastem, w którym ceny są niższe niż przed rokiem (spadek 1 proc. rok do roku). Z kolei w Gdyni ceny są już aż o 17,5 proc. wyższe niż przed rokiem i zbliżają się do progu 9 tys. zł za mkw.
Maleje liczba ogłoszeń dot. sprzedaży
Rośnie też tempo wzrostu cen. Średnio, we wszystkich 17 miastach poddanych analizie ceny wzrosły o 9 proc. rok do roku (miesiąc temu ten wzrost wynosił 7 proc.). Jednocześnie w ciągu ostatniego miesiąca odnotowano znaczny spadek liczby nowych ogłoszeń dot. sprzedaży mieszkania. Jak zauważa Rentier.io, wyłączając Rzeszów, który w raportach jest uwzględniany od niedawna, wszystkich ogłoszeń było łącznie 31 215 (po usunięciu duplikatów). To najniższa liczba odkąd Expander wraz z Rentier.io publikują swoje raporty.
Dla porównania przed miesiącem ogłoszeń było o wiele więcej – 54 461. Co ważne, tak drastyczny spadek liczby ogłoszeń odnotowano zarówno w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Jednak zliczając nie tylko ogłoszenia opublikowane w maju, ale wszystkie, które były wówczas aktywne, łącznie było ich więcej niż np. w grudniu czy w styczniu. Jednak utrzymujące się w kolejnych miesiącach tak niskie liczby nowych ogłoszeń, przy jednoczesnym wciąż wysokim popycie, spowodują, że kupujący będą mieć coraz mniejszy wybór.
Rośnie także koszt budowy mieszkań
Jak zauważają eksperci, ceny lokali mogą nadal rosnąć – powodem są stale rosnące ceny materiałów budowlanych, np. drewna, stali czy izolacji termicznych, co podnosi koszt budowy mieszkań z rynku pierwotnego. Wzrost ich cen będzie mieć natomiast odzwierciedlenie również w stawkach na rynku wtórnym.
Wzrost cen prawdopodobnie spowoduje z kolei spadek popytu. Jak dotąd, pomimo rosnących cen utrzymywał się on na stałym poziomie, co było zasługą niskich stóp procentowych, które gwarantowały niskie raty kredytów hipotecznych – dla kupujących finansujących zakup środkami z kredytu jest to przeważnie czynnik ważniejszy niż sama cena nieruchomości.
Wraz ze wzrostem stóp procentowych podniosą się jednak także kwoty rat kredytu – po ostatnich wzrostach cen mieszkań coraz bardziej zbliżają się one wręcz do poziomów sprzed epidemii. Średnio wciąż są jednak o 4 proc. niższe.
Nie można jednoznacznie ocenić, kiedy ceny nieruchomości zaczną spadać. Wraz z ich wzrostem, przy rosnących jednocześnie stopach procentowych, może jednak pojawić się presja kupujących na obniżanie cen.
