Rynek wtórny
Rynek pierwotny
Rynek komercyjny
Projekty domów
Rodzaj nieruchomości
Rodzaj transakcji
Powierzchnia (m2)
Cena
Pokoje
Miejscowość lub region
Dzielnice i ulice
Okolice
MÓJ KRN


region

« »
  Pn Wt Śr Cz Pt So Ni
  25 26 27 28 29 30 1
  2 3 4 5 6 7 8
  9 10 11 12 13 14 15
  16 17 18 19 20 21 22
  23 24 25 26 27 28 29
  30 31 1 2 3 4 5

SUPEROFERTA
POLECANE INWESTYCJE
OFERTY LUKSUSOWE
   

Polaków teoretycznie nie stać na własne mieszkanie


Jednym ze wskaźników dostępności mieszkań jest relacja ich cen do zarobków. Niestety, z danych, które serwują nam statystycy, wynika, że z tą dostępnością jest w Polsce coraz gorzej, szczególnie w największych aglomeracjach - podaje „Gazeta Wyborcza”. Powodem jest gwałtowny wzrost cen mieszkań. Mieszkaniec Warszawy o miesięcznych zarobkach 3 tys. zł brutto, może liczyć na kredyt w wysokości ok. 180 tys. zł. Problem w tym, że za taką kwotę nie kupi się dziś nawet kawalerki, a jeszcze na początku 2006 r. można było za nią nabyć dwupokojowe mieszkanie. Tak samo jest w całej Polsce - czytamy. Wzrost cen nieruchomości sprawia, że coraz mniej osób na nie stać i nawet bardziej elastyczne propozycje banków nie są w stanie tego zrekompensować.

Duży wpływ na nasz rynek nieruchomości wbrew pozorom miała emigracja - zauważa „Gazeta Wyborcza”. Po pierwsze, do Polski zaczęły płynąć pieniądze, które w dużym stopniu zostały zainwestowane w nieruchomości. Szacuje się, że tylko w 2006 r. emigranci przysłali do Polski 6 mld dolarów. Po drugie, emigranci, mając udokumentowane dochody, zaciągają kredyty i kupują nieruchomości z myślą o powrocie do kraju. I wreszcie po trzecie, żeby zatrzymać pracowników, pracodawcy zaczęli im podnosić pensje. Dzięki temu wzrosła zdolność kredytowa tych, którzy do niedawna zarabiali najmniej i mogli jedynie pomarzyć o własnym lokum. A dziś mają możliwość zaciągnięcia kredytu na ten cel. Zatem siła nabywcza Polaków na rynku mieszkaniowym nie jest aż taka zła, jak wskazują na to dane statystyczne dotyczące wynagrodzeń i cen mieszkań. Gdyby zdolność kredytowa Polaków w relacji do cen mieszkań istotnie się pogorszyła, to te ceny spadałyby, a takiego zjawiska na skalę masową na razie nie obserwujemy.

Dalszy wzrost wynagrodzeń połączony ze spadkiem stopy bezrobocia dodatkowo poszerzy krąg nabywców mieszkań - twierdzi „Gazeta Wyborcza”. Jeśli oprocentowanie kredytów radykalnie nie wzrośnie, ceny mieszkań co najmniej utrzymają się na dotychczasowym poziomie, a bardziej prawdopodobny jest ich umiarkowany wzrost w granicach 5-10 proc. rocznie. Ponadto nastąpi raczej coraz większe rozwarstwienie cen. Osoby o niższych zarobkach będą zmuszone do kupowania nieruchomości o niższym standardzie na rynku wtórnym. Wydawałoby się, że kiedy zarobki nie nadążają za gwałtownie rosnącymi cenami mieszkań, popyt na nie powinien maleć. Nie w Polsce!


Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 13.07.2007,  
16.07.2007

Archiwum: 2004, 2005, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, 2013, 2014, 2015, 2016, 2017, 2021, 2024
kraj, dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, lubelskie, lubuskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, podkarpackie, podlaskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
ZAPISZ SIĘ DO BIULETYNU
W darmowym biuletynie KRN.pl co tydzień
otrzymasz najświeższe informacje.
Zobacz przykładowy biuletyn.

PZFD apeluje: Sprzedaż mieszkań dopiero po otrzymaniu pozwolenia na budowę
Wiadomość
PZFD apeluje: Sprzedaż mieszkań dopiero po otrzymaniu pozwolenia na budowę