Różnice w oprocentowaniu kredytów we frankach szwajcarskich i w złotych są coraz mniejsze, ale nadal bardziej opłaca się zadłużać w szwajcarskiej walucie – twierdzi „Gazeta Prawna”.
Jak czytamy, rata kredytu w popularnych CHF-ach, w wysokości 200 tys. zł, zaciągniętego na 20 lat jest o 185 zł niższa od miesięcznej spłaty kredytu w złotych. Tę różnicę mógłby zniwelować wzrost kursu franka o 14 proc., z obecnego 2,46 zł do 2,85 zł. Na to się jednak nie zanosi, ponieważ analitycy spodziewają się, że złoty nadal będzie mocny. Opłacalność kredytu we frankach znikłaby również w momencie, gdyby jego oprocentowanie wzrosło o 1,7 pkt proc., a więc do poziomu 5,2 proc., ponieważ doliczając tzw. spread (ok. 0,3 pkt proc.), czyli ukryty koszt kredytów walutowych, jego realne oprocentowanie sięgnęłoby 5,5 proc., a więc tyle, ile wynosi przeciętne oprocentowanie kredytu w złotych. Prognozy analityków nie przewidują jednak takiego scenariusza.
– Kredyt we frankach nadal jest bardziej opłacalny, nie tylko ze względu na bieżącą sytuację na rynku walutowym i stóp procentowych. Warto zwrócić uwagę na relacje między frankiem a euro, ponieważ za kilka lat będziemy zarabiać we wspólnej walucie, a wtedy kredyt we frankach jest praktycznie pozbawiony ryzyka kursowego. Co więcej, można założyć, że stopy w Szwajcarii będą niższe niż w strefie euro. Tak było dotychczas, szwajcarski bank centralny utrzymywał stopy na poziomie średnio o 1,5 pkt proc. niższym niż w strefie euro – uważa rozmówca dziennika, Maciej Kossowski z firmy Expander.
Jest jednak jeszcze jedna rzecz, która może zadecydować o wyborze waluty kredytu – dodaje dziennik. Zgodnie z rekomendacją nadzoru bankowego, od lipca ubiegłego roku osoba zadłużająca się w walucie obcej musi wykazać się wyższą zdolnością kredytową. Dostępna kwota kredytu liczona jest przy założeniu, że stopa procentowa dla kredytu walutowego jest równa co najmniej oprocentowaniu kredytu złotowego, a kapitał kredytu jest wyższy o 20 proc.".
Jak czytamy dalej, Polacy nadal chętnie zaciągają kredyty we frankach szwajcarskich. W ubiegłym roku kilka banków odnotowało jednak spadek popularności kredytów w tej walucie. Na przykład w PKO BP udział kredytów we frankach szwajcarskich w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 62 proc, w drugim – 55 proc, a w trzecim – już tylko 41 proc. W Santander Consumer Banku nastąpił spadek z 85 do 55 proc, w Kredyt Banku – z 75 do 50 proc.
Więcej w
"Gazecie Prawnej".