Mieszkania drożeją w tempie 15 proc. rocznie

Jeżeli chcemy kupić mieszkanie w miarę tanio, powinniśmy się pospieszyć. Po akcesji Polski do Unii Europejskiej ceny nieruchomości wzrosły średnio o 10-15 proc. I w tym tempie będą rosły nadal przynajmniej przez najbliższych kilka lat – donosi „Gazeta Prawna”. Jak czytamy w dalszej części artykułu, stawkę najdroższych miast otwiera Warszawa – średnie ceny mieszkań w stolicy wynoszą już około 5,5 tys. zł za metr kwadratowy. Minimalnie taniej jest w Krakowie. We Wrocławiu, Gdyni i Poznaniu, gdzie metr kwadratowy mieszkania kosztuje około 4-4,5 tys. zł. Ceny idą w górę, gdyż kredyty hipoteczne stały się dostępniejsze. Banki poszerzyły ofertę, uprościły procedury, a sam kredyt jest o wiele tańszy. Inną przyczyną wzrostu cen jest niska podaż mieszkań. Deweloperzy narzekają na brak atrakcyjnych powierzchni pod inwestycje, bo w wielu miastach nie ma planów zagospodarowania przestrzennego. Zdecydowanie największym wzięciem cieszą się dwupokojowe mieszkania o powierzchni 40-45 m2 oraz kawalerki. W górę pójdą też ceny mieszkań w starym budownictwie, gdyż ich podaż jest ograniczona. Jeszcze do niedawna nad potencjalnymi kupcami wisiała groźba wyższej 22-proc. stawki podatku VAT na nowe mieszkania. Zmiany miały wejść w życie w 2008 r. Szczęśliwie Polska porozumiała się z Komisją Europejską w tej sprawie i VAT na mieszkania pozostanie na poziomie 7 proc. Mimo to mieszkania oferowane na rynku pierwotnym są droższe. Oprócz podatku VAT klienci muszą doliczyć znacznie wyższe koszty jego wykończenia. Na cenę nieruchomości wpływają również: wiek budynku, stan techniczny, metoda wykonania. Najważniejsza jest jednak lokalizacja. Więcej warte są mieszkania znajdujące się w pobliżu dogodnych ciągów komunikacyjnych, ale jednocześnie położone w cichej, bezpiecznej i otoczonej zielenią okolicy.