Koniec ulgi remontowej spowodował hossę

Jak donosi na swych łamach „Rzeczpospolita” możliwość skorzystania z ulgi remontowej tylko do końca tego roku sprawia, że odnawiamy mieszkania, kupujemy farby, kleje i kafelki. W pierwszych miesiącach 2005 roku firmy remontowe narzekały na brak zamówień. Dziś większość z nich nie jest w stanie zrealizować wszystkich zleceń, a niektóre podwyższyły ceny usług nawet o kilkanaście procent. Polacy spieszą się, ponieważ tylko do końca 2005 roku mogą skorzystać z ulgi polegającej na odliczeniu od podatku 19 proc. wydatków związanych z remontem. W 2004 roku z ulgi skorzystało ok. 8,5 mln podatników. Ministerstwo Finansów szacuje, że w tym roku może być ich o jedną trzecią więcej. Łącznie odliczą prawdopodobnie blisko 4 mld zł. W marketach budowlanych ustawiają się kolejki.
Każda zmiana przepisów zwiększa aktywność klientów, którzy chcą zaoszczędzić. Większe zainteresowanie materiałami budowlanymi nie przełożyło się do tej pory na gwałtowny wzrost cen. Na przykład ceny paneli podłogowych, okien oraz drzwi wejściowych utrzymują się na stałym poziomie od dłuższego czasu, gdyż w handlu materiałami budowlanymi panuje duża konkurencja. Podnosząc ceny, można narazić się na utratę klientów – czytamy dalej w „Rzeczpospolitej”. Skutki braku w następnych latach ulgi remontowej powinna złagodzić ustawa o zwrocie VAT na materiały budowlane, która wchodzi w życie 1 stycznia 2006 roku. Z rekompensaty obejmującej okres od 1 maja 2004 do końca 2007 roku będą mogły skorzystać osoby fizyczne, które w tym czasie poniosły wydatki na remont lub budowę. Na pokrycie różnicy w VAT budżet wyda łącznie kilka miliardów złotych.