Można było działać lepiej

W raporcie pokontrolnym wydanym przez Najwyższą Izbę Kontroli, ocenione zostały wszelkie działania prowadzone w odniesieniu do majątku dwóch zakładów: Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia. NIK skrytykował przede wszystkim brak reakcji strony polskiej na opinie Komisji Europejskiej. Organ Unii nie zaakceptował bowiem żadnego z przekazanych jej planów restrukturyzacji i zdecydował, że udzielona stoczniom pomoc publiczna musi zostać zwrócona.

NIK negatywnie ocenił opracowany przez prywatną kancelarię prawną projekt ustawy kompensacyjnej. Zawarte w nim przepisy nie były konsultowane ze specjalistami. Wskutek tego, niektóre zapisy nie spełniały wymogów Komisji Europejskiej, były nieprecyzyjne lub niespójne z innymi przepisami. Kontrola wykazała także, że wspólni dla obu stoczni zarządcy kompensacji nie mieli doświadczenia w prowadzeniu likwidacji lub upadłości, a sprzedawany przez nich majątek, mógł być wyceniony na kwotę wyższą niż przyjęte w postępowaniu 50 proc. rynkowej wartości. Co więcej, ustalone dla syndyków wynagrodzenie w kwocie blisko 17 mln zł brutto, oceniono na relatywnie wysokie. Natomiast, finansowe wsparcie pracowników w poszukiwaniu zatrudnienia, nie przyniosło zadowalających rezultatów – spośród ponad 9 tys. zwolnionych nową pracę znalazła zaledwie jedna trzecia. Brakiem konsekwencji wykazano się także przy przeprowadzeniu transakcji z katarskim inwestorem. Mimo że SPFG nie zapłacił za wylicytowany majątek, zarządca kompensacji nie dochodził odszkodowania.

Pozytywną opinię uzyskał  sposób zarządzania mieniem obydwu stoczni i działania prowadzone celem maksymalizacji przychodów z zagospodarowania mienia przed sprzedażą. Stocznia wypełniła także zobowiązania finansowe wobec pracowników, którym wypłacono ok. 638 mln zł.