Rynek obrotu nieruchomościami staje się w Polsce coraz bardziej wymagający. Koniecznością staje się posiadanie przez biura pośrednictwa sprawnie działającego systemu zarządzania jakością. 31 lipca 2006 r. odbyło się w Warszawie uroczyste wręczenie certyfikatów, potwierdzających zgodność z normą ISO 9001: 2000 systemu funkcjonującego w Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości i 36 biurach pośrednictwa w obrocie nieruchomościami z całej Polski.

Według danych Instytutu Turystyki w roku 2005 Polskę odwiedziło ponad 15 mln turystów, co stanowi ok. 6-proc. wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym. Nastąpił również znaczny wzrost liczby wizyt osób z Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Australii.

Ożywienie na rynku nieruchomości trwa nieprzerwanie od półtora roku. To zjawisko dotyczy wszystkich dzielnic Warszawy, jednak od pewnego czasu zauważalny jest wyraźny wzrost zainteresowania lokalami mieszkalnymi w Ursusie, który do tej pory wydawał się znacznie mniej atrakcyjną lokalizacją niż inne dzielnice Warszawy.

Stare zabytkowe kamienice w centrum Warszawy stały się w ostatnich latach łakomym kąskiem dla zagranicznych i krajowych inwestorów. Jak podaje "Gazeta Prawna", tylko w ubiegłym roku liczba transakcji zwiększyła się o 100 proc.

Do niedawna w standardach pośredników w obrocie nieruchomościami obowiązywał przepis nakazujący pobieranie prowizji od obu stron transakcji. Był to art. 22 standardów zawodowych. Teraz ten zapis ma łagodniejsze brzmienie.

Zagraniczni inwestorzy chętnie kupują polskie nieruchomości komercyjne. Wartość transakcji inwestycyjnych w tym roku może być nawet wyższa w porównaniu z rokiem 2005 – przewidują analitycy.

Zagraniczne firmy deweloperskie masowo wchodzą do Polski. Kuszą ich rekordowe marże, klienci, którzy chcą płacić coraz więcej, i wizerunek kraju, w którym wciąż brakuje 1,5 mln mieszkań.

Niezwykle interesującą propozycję obniżenia obowiązujących stawek taksy notarialnej przedstawił ostatnio Minister Sprawiedliwości. Spotkała się ona z ostrym protestem środowiska notariuszy. Gdyby udało się ją wprowadzić, byłby to kolejny krok pozwalający na rozwój rynku nieruchomości.

Ceny domów rosną znacznie wolniej niż mieszkań, ale zmiany tych cen są nieuniknione i to właśnie dlatego, że drożeją inne nieruchomości, a szczególnie tereny pod zabudowę.

W niektórych miastach w najlepszych lokalizacjach koszty zakupu lokalu mieszkalnego przekraczają już 10 tys. złotych za metr kwadratowy. Roczne tempo wzrostu sięga nawet 35 proc. Tymczasem okazuje się, że tak drogo kupione mieszkania coraz trudniej jest komuś wynająć.