Dlaczego tak obawiamy się podatku katastralnego?

Wprowadzenie podatku katastralnego na wzór innych krajów Unii Europejskiej jest realne, jednak na razie rząd zwraca uwagę, że w tym przypadku Polska nie ma obowiązku podążania śladem innych państw członkowskich. Obawy przed zmianą obecnego systemu podatkowego dla właścicieli nieruchomości mają związek z Krajową Polityką Miejską, która przewiduje możliwość uchwalenia takiego rozwiązania przed 2020 r. Kataster miałby zastąpić tradycyjny podatek od nieruchomości.

Eksperci podkreślają, że istotą podatku katastralnego jest uzależnienie wysokości obowiązkowej opłaty od wartości lokalu. Obecnie decydujące znaczenie ma powierzchnia nieruchomości. Ewentualna zmiana mogłaby uderzyć w mniej zamożnych właścicieli, których mieszkania znajdują się w atrakcyjnych lokalizacjach, np. w starych kamienicach usytuowanych w centrach dużych miast. Mimo często niewielkiego metrażu i skromnych warunków lokalowych takie osoby byłyby zobowiązane do uiszczania wysokiego podatku z tytułu posiadania nieruchomości.

Kataster w Polsce może wywołać eskalację protestów, a co najgorsze wymusi zamiany mieszkań z większych na mniejsze, gdyż osoby nieposiadające wystarczającej liczby środków pieniężnych nie będą w stanie zapłacić podatku. Obecnie podatek od nieruchomości jest dziesięciokrotnie niższy niż podatek katastralny. Przy podatku katastralnym trzeba będzie przeznaczyć co najmniej jedną pensję na jego zapłatę przy większym i droższym mieszkaniu, domu itp. Jeśli podatek wyniesie 1 proc. wartości nieruchomości, to mieszkanie 100-metrowe w większej aglomeracji, które jest warte 1 mln zł, będzie oznaczać koszt 10 tys. zł. Dziś płacimy 75 zł podatku od nieruchomości – komentuje, w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Biznes, dr Rafał Parvi z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.