Do użytku oddano 207 tys. nieruchomości. To niemal o 12 proc. więcej niż w 2018 r. Jak podaje GUS, takiego wyniku polskie budownictwo nie osiągnęło od 1989 r.
Popyt na nieruchomości
Rekordowa liczba inwestycji wiąże się z dużym zapotrzebowaniem. Mimo że w ciągu ostatnich lat ceny mieszkań znacząco wzrosły, nie brakuje chętnych na ich zakup. Nieruchomości w Polsce jest wciąż za mało, co potwierdza raport opublikowany przez HRE Think Tank. Wynika z niego, że obecnie w naszym kraju brakuje ok. 2,1 mln lokali mieszkalnych, a liczba ta w najbliższych latach prawdopodobnie wzrośnie nawet do 2,9 mln. Realnie może być jednak jeszcze większa, gdyż w raporcie nie uwzględniono przybywających d o Polski migrantów zarobkowych. Zainteresowanie zakupem własnego „M” wiąże się również z poprawą sytuacji materialnej Polaków i większą stabilizacją finansową.
Problemy z działkami
Obecnie w Polsce buduje się najwięcej od 1989 r., czyli od okresu rządów Edwarda Gierka. Choć liczby mogą być do siebie zbliżone, sposobu zagospodarowania terenu oraz przeprowadzania inwestycji porównywać się nie da. Obecnie ich standard jest znacząco wyższy, nie buduje się również lokali mieszkalnych na terenach o nieuregulowanych prawnie stanie gruntów, co zdarzało się w przeszłości. Okazuje się jednak, że coraz bardziej powszechnym problemem jest brak ziemi. Pojawiające się trudności w pozyskaniu odpowiednich działek budowlanych powodują, że inwestorzy uciekają się do mniej oczywistych sposobów, takich jak rewitalizacja istniejących już budynków, wykorzystywanych wcześniej jako fabryki, hale, magazyny czy tereny kolejowe.
Perspektywy na przyszłość
2019 r. był rekordowy pod względem przeprowadzonych inwestycji, nic nie wskazuje jednak na to, by budownictwo miało zwolnić. Świadczy o tym, chociażby ilość wydanych do tej pory pozwoleń na budowę, które w perspektywie kilku lat przełożą się na ilość wybudowanych i oddanych do użytku mieszkań. W 2019 r. takich pozwoleń wydano aż 268,5 tys., czyli o 4 proc. więcej niż w 2018 r.