Miasto daje im prawo pierwszeństwa. Liczba osób oczekujących na mieszkania miejskie w Gdańsku wynosi około 2 tys. Pomorze chce wspomóc Polaków, którzy wyemigrowali do Anglii, ale zamierzają wrócić, po ewentualnym odejściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Radni z klubu PO zapewniają, że będą czekały na te osoby mieszkania TBS i w związku z powrotem dostaną je w pierwszej kolejności.
To otwarta ścieżka, która spowoduje, że będziemy ściągać do miasta osoby, które będą właśnie omijać tę kolejkę, mówi przeciwnik programu, radny PiS Kazimierz Koralewski.
Z pomysłem nie zgadza się również radny Andrzej Skiba, także z klubu Prawa i Sprawiedliwości, komentując, że nie można wprowadzać żadnego „specjalnego trybu”, w którym będą przyznawane lokale osobom zza granicy.
Jednym z argumentów, dla którego byli mieszkańcy Anglii wracając do ojczyzny, otrzymają mieszkania jako pierwsi, jest fakt, że wynajmując TBS-y będą musieli wnieść wkład własny, na który stać ich po pracy za granicami Polski. Dlatego gdańszczanie, którzy nie posiadają takiego budżetu, będą musieli poczekać. Ponadto ambasador Wielkiej Brytanii Jonathan Knott twierdzi, że mimo odejścia jego państwa z UE, chce, aby przyjaźń oraz obustronne, korzystne układy z Polską nadal trwały. Zapewnia, że Gdańsk może stać się jednym z najważniejszych miast do współpracy na tle biznesowym, kulturalnym, edukacyjnym i z organizacjami pozarządowymi.