Nowy potencjał na rynku nieruchomości

Studentów z roku na rok jest coraz więcej, natomiast miejsc w państwowych akademikach brakuje dla ponad połowy żaków. Wzrost chętnych na kontynuację nauki w szkłach wyższych wiąże się z ciągle rozbudowującą się ofertą uczelni, a także przybywającą liczbą prywatnych ośrodków edukacyjnych. Studia w Polsce stały się szczególnie atrakcyjne dla młodzieży zagranicznej, głównie z Europy Wschodniej.

W związku z tym przed deweloperami otwiera się nowy segment na rynku nieruchomości – prywatne akademiki. Jak w wypowiedzi udzielonej Polskiemu Radiu mówi Konrad Płochocki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich, choć możliwości w tym obszarze są spore, nie każdy inwestor może pozwolić sobie na rozpoczęcie tego typu działalności. Głównym problemem ograniczającym deweloperów, jest zaplecze finansowe, które pozwoliłoby na inwestowanie w tego typu budownictwo. Decydujący się na lokowanie swojego kapitału w prywatne akademiki, muszą liczyć się z tym, że jego zwrot będzie procesem rozłożonym na przestrzeni kilkunastu lat.

Długotrwały wynajem lokali studentom wymaga współpracy zarówno z uczelniami, jak i władzami miasta. Sporą przeszkodą w tym względzie są miejskie plany zagospodarowania przestrzennego, zakładające miejsce postojowe przewidziane dla mieszkańców każdego lokalu. Poszerzenie oferty o takie udogodnienie byłoby zbędna inwestycją, często uniemożliwioną lokalizacją budynku, a także preferencjami potencjalnych lokatorów, a ci i tak wybierają komunikację miejską – dodaje Konrad Płochocki. Ponadto negatywnie wpłynęłoby to na cenę mieszkań, gdyż znacząco by wzrosła, a tym samym pociągnęłaby w dół atrakcyjność prywatnych akademików, które i tak są już droższe, niż lokale oferowane przez państwo.