Tempo wymiany pieców jest tak powolne, że jeśli utrzyma się na tym samym poziomie, to całkowita wymiana kotłow zajmie kilkadziesiąt lat. Dane zgromadzone przez GIOŚ wskazują, że najbardziej zanieczyszczonymi miejscowościami w Polsce są małe i średnie miasta. Polski Alarm Smogowy postanowił przyjrzeć się tempu wymiany starych pieców na węgiel i drewno. Okazuje się, że jest ono bardzo powolne i jeżeli utrzyma się na tak niskim poziomie, wymiana „kopciuchów" może zająć nam jeszcze kilkadziesiąt lat.
Najbardziej zanieczyszczone miejscowości w Polsce
Na podstawie pomiarów Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) sporządzono listę najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w Polsce. Na pierwszym miejscu znalazła się Pszczyna. Liczba dni ze smogiem wynosiła w tej miejscowości aż 125, przy czym dopuszczalna norma to 35 dni. Na kolejnych miejscach znalazł się Rybnik i Wodzisław Śląski (po 110 dni), następnie Nowa Ruda (107 dni), Nowy Targ (106 dni), Myszków (105 dni), Zabrze (103 dni), Sucha Beskidzka (101 dni), Kraków (96 dni), a niechlubną dziesiątkę najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce zamykają Żory (94 dni). Polski Alarm Smogowy zwraca uwagę na to, że wysokiemu poziomowi zanieczyszczeń w małych i średnich miastach winne są przede wszystkim piece na węgiel i drewno.
Powolne tempo wymiany „kopciuchów”
Najwięcej pieców na węgiel i drewno w miastach wojewódzkich (w latach 2016 – 2018) wymieniono w Krakowie (ponad 14 tys.). Na drugim miejscu uplasował się Wrocław (5 tys. kotłów), a na trzecim Łódź (2,5 tys. kotłów). Przy czym w ostatnim z wymienionych miast szacuje się, że wymiany wymaga ok. 100 tys. „kopciuchów”. W Warszawie w analizowanym okresie zastąpiono 750 palenisk z szacowanych 20 tys.
Najmniej pieców w miastach wojewódzkich wymieniono w Zielonej Górze (75), Olsztynie (69) oraz Białymstoku (25). Jeżeli tempo wymiany „kopciuchów” utrzyma się na dotychczasowym poziomie, w Łodzi cały proces zajmie ok. 120 lat.
Wymiana kotłów następuje powoli także wśród miejscowości, które znalazły się na „Liście WHO”. Są to miejsca o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w całej UE. W Polsce z tym problemem najlepiej radzi sobie Sucha Beskidzka, gdzie wymieniono 753 palenisk. W niektórych miejscowościach nie doczekano się zmiany nawet jednego pieca (np. Jarosław, Myszków, Wągrowiec). Wiele mniejszych miejscowości do tej pory nie przeprowadziło inwentaryzacji dotyczącej źródeł grzewczych wykorzystywanych przez mieszkańców.
Polski Alarm Smogowy zwraca uwagę na fakt, iż niewielkie, powolne tempo wymiany pieców opałowych wskazuje na to, że likwidacja najbardziej zanieczyszczających źródeł ciepła nie jest priorytetem dla władz lokalnych. Pozytywnym przykładem jest jednak Kraków, w którym od 1 września 2019 roku wprowadzono zakaz palenia węglem i drewnem. To prawdopodobnie dzięki temu udało się uzyskać tak wysoką liczbę zlikwidowanych kotłów.
Rządowy program Czyste Powietrze – konieczne zmiany
Program Czyste Powietrze miał głównie wspierać wymianę pieców oraz termomodernizację budynków jednorodzinnych. Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego zauważa, że konieczna jest zmiana tego programu.
Ze względu na skomplikowane procedury, a także nieodpowiednio rozwiniętą sieć obsługi beneficjentów, osoby zainteresowane wymianą pieców, muszą oczekiwać na rozpatrzenie wniosków miesiącami. Za rozpatrzenie wniosków odpowiedzialne są wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Wiele gmin w żaden sposób nie zachęca do wymiany „kopciuchów”. Wśród samorządów lokalnych powszechne jest przekonanie, że wprowadzenie krajowego programu Czyste Powietrze zwolniło je z obowiązku uczestniczenia w procesie wymiany pieców – przekonuje Guła.
Powodzenie programu może jednak zagwarantować jedynie ścisła współpraca pomiędzy gminami a rządem. To ważne, aby gminy uruchamiały punkty obsługi beneficjentów i zachęcały do wymiany palenisk. W większości województw przyjęto uchwały antysmogowe, które w ciągu najbliższych lat zakażą korzystania z pieców opalanych węglem i drewnem.
Polski Alarm Smogowy wymienia także inne problemy spowalniające tempo wymiany kotłów grzewczych. Jest to m.in.: brak specjalnego programu przeznaczonego dla budynków wielorodzinnych. Wymiana pieców w obiektach wielorodzinnych wspierana jest wyłącznie w budynkach komunalnych. Wiele kamienic będących w rękach prywatnych lub będących współwłasnością gminy i osób prywatnych, ogrzewanych jest paleniskami węglowymi. Konieczne jest więc wprowadzenie zmian, które pomogą w otrzymaniu dotacji do wymiany „kopciuchów” w budynkach wielorodzinnych.