Przewidziano też wyższe kary dla kierowców, którzy nie dostosują się do obowiązujących przepisów – takie zmiany proponuje krakowski Zarząd Transportu Publicznego.
Kraków zamierza maksymalnie wykorzystać zapisy ogólnopolskich aktów prawnych, przede wszystkim nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, która umożliwia samorządom (powyżej 100 tys. mieszkańców) tworzenie śródmiejskich stref płatnego parkowania. Nowe regulacje dają władzom miast także większą swobodę w zakresie różnicowania stawek. Do tej pory opłata za pierwszą godzinę postoju w strefie nie mogła przekroczyć 3,15 zł. Zgodnie z decyzją ustawodawcy, od września br. górna granica będzie wynosić 9,45 zł.
Projekt uchwały podzielił mieszkańców Krakowa. Część z nich jest za zmianami, ale nie tak wysokim kosztem. Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie określił dotychczasowe stawki jako „niemal charytatywne” w stosunku do opłat na prywatnych parkingach.
W związku z tym chce, by w ścisłym centrum (aktualnie obszar podstref P1 i P2) obowiązywała najwyższa stawka, tj. ok. 9 zł za pierwszą godzinę (10 zł za drugą, 11 zł za trzecią i 9 zł za każdą kolejną). Średnia kategoria cenowa ma obejmować obszary Zwierzyńca, Podgórza i rejon Grzegórzek oraz ul. Lubicz. Za pierwszą godzinę postoju w tych podstrefach trzeba będzie zapłacić 7 zł. Opłata w wysokości 5 zł za pierwszą godzinę miałaby obowiązywać poza centrum, w podstrefach C5, C8, C9, C10, C15, C16, C19, C22.
Dodatkowo do 200 zł ma zostać podniesiona kara za nieopłacenie postoju. Wzrosną również opłaty abonamentowe dla kierowców, którzy nie mają abonamentu mieszkańca (mogą wynosić od 700 do 1100 zł).
Swoją radykalną propozycję krakowski Zarząd Transportu Publicznego uzasadnia koniecznością ograniczenia ruchu samochodowego w centrum miasta i obniżenia poziomu zanieczyszczenia powietrza. Według analizy przeprowadzonej na potrzeby projektu uchwały w sprawie przekształcenia Strefy Płatnego Parkowania w Śródmiejską Strefę Płatnego Parkowania, do śródmieścia wjeżdża ok. 160 tys. samochodów dziennie. Taką praktykę deklaruje 43 proc. kierowców.
Władze Krakowa chcą ograniczenia ruchu ulicznego w centrum miasta.
Zgodnie z wynikami konsultacji społecznych, tylko 3 proc. krakowskich kierowców zgodziłoby się na opłatę wyższą niż 5 zł za godzinę. Patrząc na skalę podwyżek, pomysłodawcy uchwały liczą na to, że ze strachu przed wysokimi kosztami pozostałe 97 proc. po prostu zrezygnuje z poruszania się po centrum.
Cel zmian jest prosty: liczymy na zmniejszenie ruchu ulicznego w śródmieściu. Kierowcy będą krócej poszukiwali miejsc dla swoich aut, a więc mniej krążyć. Jednocześnie nowe, realne ceny miejsc postojowych sprawią, że kierowcy będą decydowali się przyjeżdżać w obręb Śródmiejskiej SPP rzadziej niż obecnie – wyjaśnia Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Jeśli Rada Miasta przyjmie kontrowersyjną uchwałę, kierowcom dojeżdżającym do centrum pozostanie przesiąść się do komunikacji miejskiej. Jednak tutaj również pojawia się problem. Trudno promować transport publiczny, jednocześnie podnosząc jego ceny, a przypomnijmy, że od 1 maja br. bilety komunikacji miejskiej w Krakowie są droższe.
Najbliższe posiedzenie Rady Miasta poświęcone sprawie Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania odbędzie się 11 czerwca. Jeśli radni zagłosują na „tak”, stawki wzrosną we wrześniu br. i będą pobierane codziennie, także w weekendy.
