Karta Bezpieczeństwa COVID19 – nowa inicjatywa w sektorze nieruchomości [Aktualizacja 15.11.2020]
Zwiększenie świadomości bezpieczeństwa w kontaktach biznesowych oraz zapewnienie odpowiednich procedur na czas trwającej pandemii to dwa główne cele Karty Bezpieczeństwa COVID19. Do inicjatywy przystąpiło już pół tysiąca firm z sektora nieruchomości.
Czas pandemii to czas nowych wyzwań dla wszystkich sektorów gospodarki. Rynek nieruchomości nadal się rozwija i konieczne było sformułowanie nowych reguł dla zachowania zasad bezpieczeństwa zarówno dla dobra klientów, jak i pracowników sektora nieruchomości. Bo, choć większość rozmów może odbyć się za pośrednictwem Internetu, nieruchomość przed zakupem lub wynajęciem trzeba zobaczyć.
Z inicjatywy organizacji społecznych oraz podmiotów komercyjnych (Polska Federacja Rynku Nieruchomości (PFRN), lokalne stowarzyszenia pośredników, portal Szybko.pl, Krajowa Izba Gospodarki Nieruchomościami, Recamp, Stowarzyszenie Mieszkanicznik, agencje: Północ Nieruchomości, Metrohouse, Freedom Nieruchomości) wdrożona została Karta Bezpieczeństwa COVID19. To pierwsza w Polsce taka inicjatywa skierowana zarówno do pracowników, jak i klientów.
Sformułowanie Karty Bezpieczeństwa COVID19 ma na celu zwiększenie świadomości bezpieczeństwa w kontaktach biznesowych. Dlatego przed spotkaniami klienci drogą mailową otrzymują pakiet zaleceń dotyczących zachowania dystansu społecznego, dezynfekcji rąk oraz pomieszczeń, zakrycia twarzy np. maseczką, a także zbiór procedur obowiązujących podczas prezentacji nieruchomości czy podczas dokonywania czynności prawnych w kancelarii notarialnej.
Karta Bezpieczeństwa COVID19 to zapewnienie, że jej sygnatariusze są odpowiednio przygotowani do nowych wyzwań, jakie przyniosła trwająca pandemia. Lista firm, które wdrożyły już Kartę znajduje się na stronie kartabezpieczenstwacovid19.pl – jest ich już pół tysiąca i liczba ta stale rośnie. Poprzez tę stronę można również przystąpić do tej inicjatywy. Charakterystyczny logotyp, który został stworzony specjalnie na potrzeby Karty Bezpieczeństwa COVID19, ma szansę pozostać stałym elementem rynku nieruchomości.
Czy ceny mieszkań w mniejszych miejscowościach wzrosną? [Aktualizacja 12.10.2020]
Tanie kredyty hipoteczne, rosnąca realna inflacja, koronawirus i delegalizacja najmu krótkoterminowego – o tym, jak wymienione wyżej czynniki wpłyną w najbliższym czasie na rynek nieruchomości, wyjaśnił w rozmowie z Rzeczpospolitą Michał Deptuła, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości Ostrołęka.
Z jednej strony na rynku nieruchomości można zaobserwować ciągle rosnącą bańkę – wśród najważniejszych czynników, które wpływają na utrzymanie i wzrost cen nieruchomości na rynku wtórnym, należy wymienić przede wszystkim wyjątkowo tanie kredyty hipoteczne oraz rosnącą realną inflację. Tani kredyt oznacza wzrost konsumpcjonizmu i łatwość w zaciąganiu zobowiązań finansowych, przy jednoczesnej niechęci do odkładania środków w postaci poduszki finansowej.
Ponieważ niskie stopy zwrotu nie zachęcają do gromadzenia oszczędności i budowania zabezpieczeń finansowych, inwestorzy postawią na lokowanie swoich środków w nieruchomości. To zjawisko będzie utrzymywać ceny mieszkań na stałym poziomie.
Z drugiej strony, rynek nieruchomości mierzy się z trwającą od kilku miesięcy pandemią koronawirusa. Jednym z najbardziej dotkniętych przez COVID-19 sektorów jest branża turystyczna. Ucierpiał m.in. prywatny najem krótkoterminowy – większość mieszkań stoi pusta, w związku z czym ich właściciele nierzadko zmuszeni są do poszukiwania innych rozwiązań. Ci, którzy zawczasu nie zapewnili sobie zabezpieczenia w postaci poduszki finansowej, mogą rozważać nawet sprzedaż nieruchomości. Często, co podyktowane jest pogarszającą się sytuacją finansową, znacznie poniżej średniej rynkowej. Tym samym podaż na rynku wtórnym rośnie. Sytuacji właścicieli mieszkań przeznaczonych na wynajem turystyczny nie pomagają też plany delegalizacji najmu krótkoterminowego i eliminacji tego zjawiska z branży turystycznej.
Wśród dostępnych rozwiązań jest także możliwość zmiany typu wynajmu na długoterminowy. Tu jednak należy zwrócić uwagę na rosnącą popularność modelu pracy zdalnej oraz decyzje dużych pracodawców o redukcji powierzchni biurowych nawet o połowę, przy jednoczesnej konieczności zorganizowania komfortowych miejsc pracy w domach. To powoduje, że może dojść do sytuacji, w której wyższe ceny będą osiągać nieruchomości w małych miejscowościach, przy jednoczesnym spadku wartości mieszkań w dużych aglomeracjach.
Drożejące nieruchomości to przejaw zarówno inflacji, jak i nieatrakcyjnych możliwości ulokowania oszczędności. Jednak według eksperta przez najbliższe dwa, trzy lata ceny mieszkań pozostaną na obecnym poziomie.
Pakiet mieszkaniowy przyjęty przez rząd [Aktualizacja 31.07.2020]
28 lipca Rada Ministrów zatwierdziła poprawki do projektu ustaw wspierających rozwój mieszkalnictwa. Znajduje się z nim wiele nowych rozwiązań, obejmujących zmiany w budownictwie komunalnym oraz społecznym, pomoc kierowaną bezpośrednio do lokatorów i Rządowy Fundusz Rozwoju Mieszkalnictwa, mający na celu pomoc gminom, które odniosły straty finansowe w czasie pandemii. Jego budżet ma wynieść 1,5 mld zł, a jednorazowe dopłaty będą wynosiły 10 proc. planowanej inwestycji lub 3 mln złotych w przypadku budowy nowych nieruchomości. Dzięki temu gminy będą mogły wesprzeć budownictwo społeczne, udostępniając mieszkańcom nieruchomości w wysokim standardzie i cenach przystępnych nawet dla mniej zamożnych osób.
Oprócz tego społeczna część pakietu mieszkaniowego przewiduje m.in.:
- zwiększenie dopłat mieszkaniowych dla najemców, którzy ucierpieli z powodu pandemii – dofinansowanie będzie wynosiło do 1500 zł, wypłacanych przez 6 miesięcy – oraz uproszczenie procedury składania wniosków;
- dopłaty do czynszów dla osób korzystających z programu „Mieszkanie na start”;
- wprowadzenie wakacji czynszowych dla lokatorów TBS-ów;
- możliwość otrzymania premii na remont budynków TBS wybudowanych przynajmniej 25 lat temu.
Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz przekonuje, że zmiany te są odpowiedzią na coraz większe zapotrzebowanie na tanie mieszkania na wynajem, zwiększające się jeszcze przez obecną sytuację związaną z koronawirusem.
– Przygotowaliśmy rozwiązania, które z jednej strony oferują rodzinom dopłaty do czynszów, a z drugiej – dopłaty do gminnych czy miejskich spółek mieszkaniowych. Pozwolą one budować tańsze mieszkania. Nasze propozycje dla budownictwa mają być impulsem, kołem zamachowym dla polskiej gospodarki – tłumaczy.
Ma to być realna pomoc dla lokatorów, szczególnie tych, którzy w ostatnim czasie znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej.
Jak koronawirus wpłynął na ceny mieszkań w Krakowie w II kwartale 2020 roku? [Aktualizacja 14.07.2020]
Dyskusja o wpływie pandemii CoVID-19 na ceny nieruchomości trwa od samego początku społecznego i gospodarczego lockdownu.
Głosy, że ceny nieruchomości wzrosną, są równie popularne, jak te o spadku wartości mieszkań. Na kompletne badania dotyczące kształtowania się cen w II kwartale będziemy musieli jeszcze poczekać, ale pojawiają się już pierwsze dane spływające z różnych źródeł z rynków regionalnych.
Według danych z najnowszego raportu Ronin24.pl ceny ofertowe mieszkań na krakowskim rynku nieruchomościw II kwartale 2020 roku ponownie wzrosły.
Otóż średnia cena za metr kwadratowy mieszkania o powierzchni użytkowej ok. 55 mkw w II kwartale tego roku wyniosła 9 056 zł/mkw. Porównując do I kwartału, kiedy wynosiła 8 959 zł/mkw, jest to wzrost o 1,8 proc. W II kwartale roku poprzedniego ceny te były o 16 proc. niższe i kształtowały się na średnim poziomie 7 785 zł/mkw.
Przez koronawirusa trudniej o kredyt hipoteczny [Aktualizacja 09.06.2020]
Według danych pochodzących z BIK-u, wnioski o kredyt hipoteczny w maju bieżącego roku złożyło 28 690 klientów. Jest to o 29 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Osoby, które planują w najbliższym czasie zaciągnięcie tego rodzaju zobowiązania, muszą się liczyć ze sporymi utrudnieniami. Banki zabezpieczają się przed niewypłacalnością klientów, spowodowaną spowolnieniem gospodarczym, obniżonymi pensjami oraz zwiększonym ryzykiem utraty pracy. Mimo że stopy procentowe zostały po raz kolejny obniżone, a ceny kredytów należą do najniższych w historii, uzyskanie pozytywnej odpowiedzi z banku jest znacznie trudniejsze niż na początku roku.
Wpływ na to mają przede wszystkim większe wymagania względem klientów. Zdolność kredytowa jest liczona znacznie precyzyjniej, na wyższym niż do tej pory poziomie. Osoby pracujące na umowach cywilnoprawnych, czyli tzw. śmieciówkach, mają niewielkie szanse na otrzymanie pozytywnej decyzji kredytowej. To samo dotyczy przedsiębiorców od niedawna prowadzących własną działalność. Duże znaczenie podczas rozpatrywania wniosków ma również branża. Osoby zatrudnione w tych sektorach gospodarki, które zostały najbardziej dotknięte podczas pandemii, takie jak turystyka, gastronomia czy rozrywka mogą mieć duże problemy z uzyskaniem kredytu hipotecznego.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na mniejszą dostępność kredytów jest znaczne podniesienie wysokości wkładu własnego. Do tej pory zazwyczaj było to 10 proc., obecnie większość banków wymaga wpłaty na poziomie przynajmniej 20 proc, a czasem nawet 30 proc. Wzrosły również pobierane przez banki marże.
Wbrew oczekiwaniom wielu osób, ceny nieruchomości w Polsce nie spadły, cały czas utrzymują się na stałym, wysokim poziomie. Zestawiając je z pogarszającą się sytuacją finansową wielu Polaków, nie można się dziwić, że banki zachowują się tak asekuracyjnie. Jest to jednak dużą komplikacją dla osób, które liczyły na to, że w najbliższym czasie staną się właścicielami własnego mieszkania, tym bardziej że nie wiadomo, czy poprzednie warunki udzielania kredytów hipotecznych wrócą, gdy obecna sytuacja zostanie opanowana.
Tarcza antykryzysowa 3.0 a zakaz licytacji nieruchomości dłużników [Aktualizacja 22.05.2020]
Tarcza antykryzysowa 3.0 została poszerzona o kolejne utrudnienia dla wierzycieli, którzy chcieliby odzyskać należności od niesolidnych dłużników.
Ministerstwo Sprawiedliwości już od jakiegoś czasu zabiegało o dodatkową ochronę podczas egzekucji z nieruchomości. Nowelizacja ustawy zakładała ustalenie progu kwoty zadłużenia, od której wierzyciel mógłby domagać się sprzedaży nieruchomości przez komornika i tym samym odzyskania pieniędzy. Dotychczas przepisy pozwalały na licytację nieruchomości nawet w przypadku niewielkiego zadłużenia.
Pomimo kilku prób Ministerstwo Sprawiedliwości nie udało się wprowadzić powyższej zmiany. W ramach kolejnej tarczy antykryzysowej uchwalono jednak przepisy utrudniające licytację nieruchomości w czasach pandemii.
Według znowelizowanego artykułu 952 kodeksu postępowania cywilnego wierzyciel może domagać się licytacji nieruchomości dłużnika, jeżeli wysokość egzekwowanej należności stanowi co najmniej równowartość jednej dwudziestej części sumy oszacowania. Mowa tu o lokalu mieszkalnym lub nieruchomości gruntowej, która jest zabudowana budynkiem mieszkalnym i służy zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika.
Dodatkowo na czas trwania epidemii oraz na okres 3 miesięcy po jego zakończeniu wprowadzono zakaz licytacji nieruchomości. Tym samym podczas stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii oraz 90 dni po jego zakończeniu nie można licytować lokalów mieszkalnych lub nieruchomości gruntowych zabudowanych, służących zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika. Sam zakaz licytacji nieruchomości został wprowadzony niespodziewanie w trakcie prac nad tarczą antykryzysową. Poprawka została przyjęta pomimo sprzeciwu Senatu, który wykreślił ten zapis z projektu ustawy.
Warto jednak zaznaczyć, że zakaz licytacji nieruchomości dotyczy jedynie nieruchomości służących zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika. Komornicy mogą więc nadal licytować niezabudowane działki oraz niezamieszkiwane budynki. Wprowadzony zakaz może jednak dodatkowo utrudnić udzielanie kredytów hipotecznych. Banki już zaostrzyły kryteria ich przyznawania, jednak wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie jeszcze trudniej będzie o otrzymanie kredytu hipotecznego.
Poprzednie tarcze antykryzysowe wprowadziły już m.in. zakaz przeprowadzenia eksmisji podczas trwania pandemii, co pozwoliło na zabezpieczenie prawa lokatorów w czasach kryzysu.
W czasie pandemii Polacy chcą mieć ogródek [Aktualizacja 11.05.2020]
Jak pokazują badania przeprowadzone przez HRE Investments, od początku ogłoszenia w Polsce stanu zagrożenia epidemiologicznego zainteresowanie mieszkaniami posiadającymi przynależny do niego teren zielony, taras lub chociażby duży balkon sukcesywnie rośnie.
W pierwszej połowie kwietnia firma na podstawie ilości zapytań wpisanych w popularne wyszukiwarki internetowe pokazała, że nasze społeczeństwo wykazuje znaczne większe niż do tej pory zainteresowanie działkami rekreacyjnymi oraz miejskimi ogródkami działkowymi. W maju badania te powtórzono, rozszerzając je o domy oraz mieszkania z ogródkami lub tarasami. Okazuje się, że w obliczu licznych obostrzeń utrzymujących się już od prawie 2 miesięcy, szukamy lokali o większej powierzchni oraz takich, które zapewnią nam możliwość przebywania na świeżym powietrzu, kiedy tylko będziemy mieli na to ochotę.
Badania HRE Investment pokazują, że od początku kwietnia do 5 maja bieżącego roku zainteresowanie mieszkaniami z balkonem na podstawie danych pochodzących z jednego z popularnych serwisów wzrosło o 19 proc., z ogrodem o 60 proc., a z tarasem aż o 63 proc. względem marca tego samego roku. Znaczenie ma również powierzchnia lokalu – podczas pandemii spędzamy w nim znacznie więcej czasu, zależy nam więc na tym, by był bardziej przestronny. Obecnie zdecydowana większość wyszukiwań w Internecie dotyczy mieszkań o minimalnym metrażu ok. 60 mkw., podczas gdy jeszcze kilka miesięcy wystarczało nam 40 mkw. Tendencja ta dotyczy również domów – aktualnie największym zainteresowaniem cieszą się te o powierzchni większej niż 100 mkw. Specjaliści z HRE Investments podkreślają, że coraz częściej interesujemy się również stosunkowo tanimi i szybkimi w stawianiu domkami holenderskimi, kamperami oraz przyczepami kempingowymi.
Oczywiście dane te nie są współmierne z rzeczywistymi inwestycjami. Należy pamiętać o tym, że od wpisania w wyszukiwarkę hasła „mieszkanie z ogródkiem”, do jego zakupu jest jeszcze bardzo daleka droga. Trend ten pokazuje jednak, że Polacy po okresie przestoju znów zaczynają interesować się zakupem nieruchomości, a ich preferencje uległy znaczącej zmianie. Czy będzie ona jedynie chwilowa, czy w związku doświadczeniem koronawirusa utrzyma się dłużej, przekonamy się na przestrzeni kolejnych miesięcy.
Z powodu pandemii wydłużą dopłaty do spłat kredytów w ramach programu Rodzina na Swoim. [Aktualizacja 29.04.2020]
W Tarczy antykryzysowej 3.0 zawarte zostały zapisy dotyczące ułatwień dla osób spłacających kredyty mieszkaniowe. Zmiany jednak nie dotyczą wszystkich kredytobiorców, a jedynie dwóch wybranych kategorii.
Pierwszymi odbiorcami nowych przepisów są osoby, które zaciągnęły kredyt w ramach programu Rodzina na Swoim. W ramach tej akcji to z budżetu państwa przez określony czas płyną środki finansowe na pokrycie połowy odsetek. Kredytobiorca może złożyć wniosek, aby bank do okresu stosowania dopłat nie wliczał okresu zawieszenia spłaty rat odsetkowych oraz kapitałowo-odsetkowych.
Przewidziano także udogodnienia dla osób spłacających kredyt na podstawie ustawy z dnia 30 listopada 1995 roku o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych. W tym przypadku mowa o zobowiązaniach zaciągniętych na przełomie lat 80. i 90. Tu kredytobiorcy mogą skorzystać z możliwości zawieszenia spłaty rat na okres dwóch kwartałów w czasie trwania pandemii. Zawieszenie to nie będzie miało wpływu na skorzystanie z uprawnień określonych w ustawie (np. umorzenie części zadłużenia po 20 latach systematycznej spłaty zobowiązania).;
Tarcza antykryzysowa 3.0 przewiduje także odroczenie rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego za 2020 rok do 31 stycznia 2021 roku. Ta taryfa ulgowa skierowana jest do użytkowników wieczystych gruntów Skarbu Państwa – organizacji pozarządowych i podmiotów prowadzących działalność gospodarczą (np. firmy transportowe, centra handlowe). Opłata ma również zostać pomniejszona proporcjonalnie do liczby dni w roku, w których obowiązywał stan zagrożenia epidemicznego i epidemii COVID-19. Warunkiem otrzymania wsparcia jest jednak brak zaległości w opłacie podatków i rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego.
Tarcza antykryzysowa – możliwe dopłaty do czynszu? [Aktualizacja 27.04.2020]
Jak wynika z nieoficjalnych doniesień "Rzeczpospolitej", rząd rozważa wprowadzenie nowego programu dopłat do czynszów. Miałby on być częścią tzw. tarczy antykryzysowej i wejść w życie już w lipcu bieżącego roku, a jego wysokość sięgać 1500 zł. Skorzystać z niego mogłyby osoby wynajmujące mieszkania komunalne oraz spółdzielcze od osób prawnych i prywatnych, oraz członkowie TBS-ów, którzy w związku z pandemią koronawirusa i spowolnieniem gospodarczym mają problemy z opłaceniem całego czynszu. Warunkiem koniecznym będzie złożenie odpowiedniego wniosku do urzędu miasta lub gminy. Dopłaty byłyby realizowane w ramach istniejącego już dodatku mieszkaniowego, a jeśli jego wysokość byłaby zbyt niska, częściowo również z nowego programu. Ich maksymalna kwota miałaby wynosić 1500 zł i być wypłacana co miesiąc, przez pół roku. Prawdopodobnie możliwe będą jednak wypłaty wsteczne, tak by zrekompensować osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej wydatki na cele mieszkaniowe, poniesione od oficjalnego ogłoszenia stanu zagrożenia epidemiologicznego w Polsce, czyli od marca bieżącego roku. Aby móc skorzystać z nowego programu, najpierw trzeba otrzymać wspomniany wcześniej dodatek mieszkaniowy – jest to warunek konieczny – na którego przyznanie wpływa m.in. metraż wynajmowanego mieszkania. Dla osób mieszkających samotnie wynosi on maksymalnie 35 mkw., pary 40 mkw., dla trzech osób 45 mkw., pięciu 50 mkw. itd. Program ten ma być jednym z działań chroniących Polaków przed popadnięciem w trudną sytuację finansową spowodowaną koronawirusem.
Inwestycje deweloperskie w obliczu koronawirusa [Aktualizacja 24.04.2020]
Pomimo panującej na świecie pandemii budowy realizowane są na pełnych obrotach. Z szacunków HRE Investments na podstawie danych z marca br. wynika, że sektor mieszkaniowy ma się dobrze. W związku z zamkniętymi urzędami i wprowadzonymi obostrzeniami spodziewano się przejściowych problemów z wydawaniem decyzji o oddaniu do użytkowania czy pozwoleń na budowę.
W marcu br. deweloperzy otrzymali o 23,5 proc. więcej pozwoleń na budowę w porównaniu do analogicznego okresu ub. r. Wzrost r/r zauważony został także w liczbie mieszkań oddanych do użytkowania – o 17 proc.
W marcu w porównaniu do lutego wzrosła również liczba rozpoczętych budów (o 5 proc.). Dużo mniej optymistyczne są dane porównujące marzec 2020 do marca 2019 – zanotowano spadek na poziomie ponad 15 proc. Przyczyn tej sytuacji można dopatrywać się m.in. w niepewności kupujących w związku z panującą pandemią. Deweloperzy postanowili zareagować czasowym ograniczeniem podaży.
Większe spadki zauważalne są w przypadku inwestycji realizowanych przez osoby indywidualne, które budują domy na własne potrzeby. Spadki widoczne są zarówno w przypadku liczby nowo rozpoczętych inwestycji, jak i liczby mieszkań oddanych do użytku czy wydanych pozwoleń na budowę. Może to mieć bezpośredni związek z tym, że wielu prywatnych inwestorów ograniczyło poruszanie się, a w wyniku wprowadzonych ograniczeń spotkało się z większymi problemami w kontaktach z administracją.
Deweloperzy, przystosowując się do zaistniałych warunków, wdrożyli nowoczesne technologie w proces sprzedaży. Pojawiły się możliwości wirtualnych wizyt, wideorozmowy, a także zdalne podpisywanie umów. Można jednak zauważyć, że powoli powraca się do tradycyjnych spotkać stacjonarnych w biurach sprzedaży.
Rynek mieszkaniowy w dobie pandemii ma się całkiem dobrze. Większość banków stawia jednak większe wymagania kredytowe przed osobami, które chcą się zadłużyć na własne „M”. Dodatkowo niektórzy inwestorzy zauważyli, że nieruchomości w obecnych czasach są dobrą lokatą kapitału. Tendencja ta może się nasilać wraz ze spadkiem oprocentowania lokat oraz wzrostem inflacji.
Dane z wyszukiwarki Google wskazują, że ponownie wzrasta zainteresowanie mieszkaniami na sprzedaż. Jeżeli wstępne analizy potwierdzą się, w przypadku dużych miast zainteresowanie mieszkaniami powróci do poziomu z kwietnia 2019 roku.
Pandemia koronawirusa – czy czeka nas wzrost czynszów? [Aktualizacja 20.04.2020]
Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe apelują do rządu o opracowanie tarczy antykryzysowej z uwzględnieniem ich potrzeb. Wysłały do rządu własne postulaty, wskazując na brak zapisów dotyczących zwolnień podatkowych, umorzeń kredytów czy pokrycia kosztów w razie konieczności dezynfekcji nieruchomości.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że niektórzy ludzie stracili pracę, a tym samym nie zawsze są w stanie opłacić czynsz. Zaległości w opłatach za mieszkania powoli zaczynają się zwiększać. Brak odpowiednich uregulowań rządowych może pogłębić ten kryzys. Eksperci wśród proponowanych rozwiązań wskazują m.in.: obniżenie kosztów eksploatacji budynków mieszkaniowych, zwolnienie z podatku od nieruchomości i opłat z tytułu wieczystego użytkowania gruntów niezabudowanych na cele mieszkaniowe, a także wprowadzenie zakazu podwyższania cen i taryf za dostawę mediów do końca roku.
Ponadto specjaliści zwracają uwagę na to, że rząd powinien rozważyć zawieszenie spłat pożyczek na termomodernizację budynków mieszkaniowych lub obniżyć ich oprocentowanie. Pewne nadzieje pokłada się również w zwolnieniu z CIT dochodów spółdzielni z tytułu gospodarki zasobami mieszkaniowych oraz z pozostałej działalności.
Niektóre spółdzielnie zdecydowały się na obniżenie czynszów o 80 proc. w przypadku najemców, którym specustawa zakazała prowadzenia działalności. Spółdzielnie ostrzegają jednak, że spadek zysków z tytułu czynszów może spowodować spadek dopłat do czynszów za mieszkania. To natomiast w dłuższej perspektywie może skutkować podwyżkami dla lokatorów.
Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP postuluje dokonanie zmian w przyznawaniu dodatku mieszkaniowego. Obecnie pod uwagę brane są kryteria, które w dobie pandemii niekoniecznie mają zastosowanie.
Osobną kwestią jest to, kto powinien płacić za dezynfekcję budynku mieszkalnego. Większość spółdzielni nie była przygotowana na takie wydatki. Jeżeli rząd nie uwzględni zwrotu kosztów za dezynfekcję przestrzeni wspólnych, przełoży się to na podwyższenie opłat eksploatacyjnych. Spółdzielnie nie są informowane o tym, czy w danym budynku przebywała osoba zakażona lub na kwarantannie. Takie informacje pomogłyby w podjęciu odpowiednich środków ostrożności, np. zorganizowanie osobnego pojemnika na wywóz nieczystości.
Specjaliści zwracają również uwagę na to, że Państwowa Inspekcja Sanitarna nie wydała wystarczających rekomendacji dotyczących tego, jak postępować w razie konieczności odwiedzenia lokalu zajmowanego przez osobę zakażoną lub przebywającą na kwarantannie (np. awaria).
Zmiany w działaniu wspólnot mieszkaniowych [Aktualizacja 17.04.2020]
Wprowadzona w życie 31.03.2020 r. tarcza antykryzysowa niesie za sobą szereg zmian w obowiązujących do tej pory przepisach, również w prawie spółdzielczym. Dotyczą one funkcjonowania wspólnot mieszkaniowych oraz własności lokali. Ich głównym założeniem jest unikniecie paraliżu w działaniu wspólnot, przy zachowaniu wszelkich zarządzonych środków ostrożności, zakazujących m.in. organizowania zgrupowań.
Nowe zasady umożliwiają przeprowadzanie zdalnych głosowań dla wspólnot mieszkaniowych oraz przyjmowanie w ten sposób uchwał zarządu. Głosowanie może odbywać się na piśmie – w formie tradycyjnej lub mailowej – oraz przy wykorzystaniu innych środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość, np. telefonu czy wideokonferencji. Również zwoływanie posiedzenia rady nadzorczej i zarządu może funkcjonować na wymienionych wcześniej zasadach. Ich członkowie otrzymają prawo do złożenia żądania przeprowadzenia posiedzenia w formie zdanej z podaniem jego planu, które powinno zostać zorganizowane przez prezesa lub przewodniczącego rady w ciągu tygodnia. W przeciwnym razie wnioskodawca może samodzielnie zwołać posiedzenie, wyznaczając jego datę i godzinę oraz informując o tym wszystkich zainteresowanych przy wykorzystaniu środków komunikacji bezpośredniej na odległość. Przepis ten budzi pewne wątpliwości, ze względu na zbyt krótki czas na właściwe przygotowanie się do posiedzenia oraz znaczące zwiększenie kompetencji członków rady, mogące w niektórych przypadkach prowadzić do nadużyć.
Według wprowadzonych w ustawie zmian członkowie wspólnoty mieszkaniowej mogą głosować zdalnie, a uchwała zostanie podjęta, jeśli każdy z nich został prawidłowo poinformowany o terminie posiedzenia lub głosowania i możliwości wzięcia w nim udziału na odległość. Nowelizacja specustawy przewiduje również możliwość przesunięcia walnych zgromadzeń spółdzielni oraz właścicieli lokali o okres 6 tygodni, jeśli przypadają one na moment, w którym obowiązuje stan zagrożenia epidemiologicznego lub epidemii.
Czy podczas epidemii możliwe jest podpisanie umowy notarialnej? [Aktualizacja 15.04.2020]
Część kancelarii notarialnych obecnie nie pracuje w normalnym trybie. Pomimo tego finalizacja transakcji mieszkaniowych jest możliwa do realizacji. Większość deweloperów korzysta z zaufanych kancelarii, pomagając tym samym swoim klientom w dokonaniu procesu zakupowego.
Krajowa Rada Notarialna poinformowała, że w okresie epidemii to do notariusza należy decyzja, czy jego kancelaria zostanie zamknięta, czy nadal pozostanie otwarta. Notariusz w swojej decyzji powinien jednak uwzględnić potencjalne skutki ekonomiczne oraz obowiązek zapewnienia dostępu do niezbędnych czynności notarialnych (m.in. w sprawach niecierpiących zwłoki).
W niektórych sytuacjach nie można jednak traktować decyzji notariusza o zamknięciu kancelarii jako uchybiania się od obowiązków służbowych. Zwłaszcza gdy występują problemy organizacyjne ze względu na brak pracowników, wysokie poczucie zagrożenia epidemicznego czy też na decyzję notariusza wpłynęła jego sytuacja rodzinna lub stan zdrowia. Opinię Krajowej Rady Notarialnej podziela Polski Instytut Notarialny.
Notariusz powinien zamieścić informacje na temat wprowadzonych ograniczeń i trybu pracy na stronie kancelarii oraz w jej siedzibie.
Notariusz może podjąć się dokonania czynności notarialnej w przypadku osoby zakażonej koronawirusem, o ile zabezpieczy siebie oraz swoich współpracowników, minimalizując ryzyko ewentualnego zarażenia. Warto jednak pamiętać, że w takim przypadku inspektor sanitarny może w drodze decyzji zakazać wstępu do pomieszczeń skażonych oraz nakazać przeprowadzenie dekontaminacji.
Notariusz nie może powołać się na tajemnicę notarialną w sytuacji, gdy inspektor sanitarny zwróci się do niego o pomoc w ustaleniu personaliów osób zakażonych, chorych lub podejrzanych o zakażenie. Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi ma pierwszeństwo przed tajemnicą notarialną.
Przedłużanie umów najmu w czasach koronawirusa [Aktualizacja 13.04.2020]
W związku z epidemią koronawirusa zmieniły się zasady wynajmu nieruchomości. Zostały one określone w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, rozprzestrzenianiem i zwalczaniem COVID-19. Wszystkie umowy najmu podpisane przed wejściem w życie ustawy i wygasające przed 30.06.2020 r. mogą zostać automatycznie przedłużone na dotychczasowych warunkach do tego właśnie terminu nawet bez zgody właściciela nieruchomości. Zostaje on zobligowany do ich przedłużenia pod warunkiem, że najemca złoży oświadczenie woli najpóźniej w ostatnim dniu obowiązywania obecnej umowy. W związku z tym właściciel nie może jej wypowiedzieć ani zmienić wysokości czynszu do 30.06.2020 r.
Istnieje kilka wyjątków od tej reguły, do których zalicza się zaleganie lub znaczne opóźnienia w płatnościach w okresie co najmniej 6 miesięcy przed wprowadzeniem nowych zasad oraz wykorzystywanie mieszkania w sposób niezgodny z zapisami umowy (niewłaściwe użytkowanie, podnajmowanie osobom trzecim itp.). Przepisy o przedłużeniu umowy nie obowiązują również w przypadku, gdy najemca ma prawo do użytkowania innego lokalu w tej samej lub podobnej okolicy, lub gdy umowa dotyczy lokalu innego niż mieszkalny, a najemca wyraźnie narusza jej zasady.
Jak światowe rynki nieruchomości reagują na epidemię koronawirusa [Aktualizacja 10.04.2020]
Z badań przeprowadzonych przez firmę doradczą Savills w 24 kluczowych regionach w terminie 27-31.03.2020 r. wynika, że respondenci z 67 proc. krajów oceniają wpływ koronawirusa COVID-19 na funkcjonowanie rynku nieruchomości jako umiarkowanie negatywny. Za bardzo negatywny uznało go zaledwie 29 proc. badanych.
Po wybuchu pandemii odnotowano spadek aktywności inwestycyjnej w większości rejonów na świecie. W największym stopniu dotyczy on sektorów handlowego oraz hotelowego – odnotowano w nich znaczący spadek zainteresowania inwestorów aż w 80 proc. badanych krajów.
Ceny nieruchomości w sektorze nieruchomości mieszkaniowych, biurowych oraz logistycznych są stabilne. Spadek wartości nieruchomości odnotowano jednak w sektorze handlowym, który odczuł duże straty w związku z pandemią.
Jeżeli chodzi o finansowania dłużne to sytuacja jest zróżnicowana, w zależności od rejonu świata. Największe pogorszenie warunków oraz dostępności odnotowano w Ameryce Północnej oraz większości krajów europejskich, natomiast znacznie lepiej sytuacja ta wygląda na Bliskim Wschodzie, w Indonezji, Tajwanie oraz Czechach.
W sektorze mieszkaniowym odnotowano umiarkowany spadek popytu na wynajem nieruchomości, obserwowany w 70 proc. badanych krajów. Z oczywistych przyczyn gorzej wygląda sytuacja w sektorze handlowym oraz hotelowym, gdzie odnotowano gwałtowny spadek zainteresowania nieruchomościami, spowodowany chociażby czasowymi ograniczeniami możliwości przemieszczania się.
Wpływ epidemii na gospodarkę trwa jeszcze na tyle krótko, że nie znalazł pełnego odzwierciedlenia w wysokości stawek czynszowych. Na takim samym poziomie jak wcześniej plasują się one w 51 proc. uwzględnionych w badaniu krajów, z wyłączeniem sektora handlowego i nieruchomości, którym czynsze znacząco spadły.
Obecna sytuacja jest bardzo dynamiczna i część zachodzącym z niej zmian może być widoczna dopiero za kilka tygodni, a nawet miesięcy.
Wpływ koronawirusa na popyt na kredyty mieszkaniowe [Aktualizacja 09.04.2020]
BIK wykonał analizę dotyczącą liczby zapytań w segmencie kredytów mieszkaniowych. Swym zakresem objęła ona okres tygodnia pomiędzy 30 marca a 5 kwietnia 2020 r.
W analizowanym okresie zanotowano wzrost liczby zapytań osób starających się o kredyt mieszkaniowy o 17,4 proc. w porównaniu do tygodnia poprzedniego (23-29.03.2020 r.). Może to oznaczać, że po chwilowej panice wywołanej sytuacją związaną z pandemią, klienci ponownie skierowali swoją uwagę na rynek kredytów mieszkaniowych. Jednocześnie odnotowano spadek liczby zapytań w odniesieniu r/r – o 7,1 proc.
Według głównego analityka BIK Waldemara Rogowskiego możemy mieć do czynienia z pierwszymi symptomami stabilizacji, odbudowy sytuacji popytu na kredyty mieszkaniowe. Zauważa się elastyczniejszą postawę deweloperów, którzy przenieśli prezentowanie ofert zakupu nowych nieruchomości do Internetu. Ponadto wielu inwestorów traktuje inwestycje w nieruchomości jako bezpieczniejsze rozwiązanie niż m.in. inwestycje w rynek kapitałowy, który w ostatnich tygodniach zanotował ogromne straty.
W Polsce niemal 90 proc. sprzedaży kredytów mieszkaniowych należy do pięciu dużych banków. Jeżeli jeden podmiot zmieni swą politykę, może to wpłynąć na cały rynek kredytów mieszkaniowych. Na przyszłą sytuację wpływ więc będzie miała również postawa banków jako strony określającej podaż.
Rogowski zaznacza, że można spodziewać się zaostrzeń na rynku kredytów mieszkaniowych w postaci m.in. wymaganego większego wkładu własnego (wpływającego na wysokość wskaźnika relacji wartości kredytu do wartości nieruchomości). Może to stanowić pewne ograniczenie dla przyszłych kredytobiorców, którzy nie posiadają odpowiednich środków na wyższy wkład własny.
Pomoc antykryzysowa dla pośredników nieruchomości [Aktualizacja 07.04.2020]
Epidemia koronawirusa negatywnie wpływa na całą gospodarkę, również na szeroko pojętą branżę nieruchomości. Na jaką pomoc w ramach tarczy antykryzysowej mogą liczyć pośrednicy?
Minione i najbliższe tygodnie czarno rysują się nad agencjami i pośrednikami nieruchomości, zwłaszcza tymi najmniejszymi. Z największymi problemami borykają się mali pośrednicy nieruchomości, którzy większość swych działań koncentrowali na rynku wtórnym. To w tym sektorze zaobserwowano największe zahamowanie.
Odpowiedzią na kłopoty przedsiębiorców ma być tarcza antykryzysowa. Ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw to zbiór propozycji, na które mogą liczyć przedsiębiorcy w tym trudnym czasie.
Pomoc dla pośredników nieruchomości w ramach tarczy antykryzysowej
Pośrednicy nieruchomości to najczęściej osoby prowadzące własną działalność gospodarczą oraz pracownicy agencji, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy zlecenia lub o dzieło.
Pośrednicy nieruchomości mogą liczyć na rządową pomoc w postaci zwolnienia ze składek ZUS na okres 3 miesięcy (marzec, kwiecień, maj br.). Z takiego zwolnienia mogą skorzystać samozatrudnieni z przychodem do 15 681 zł (jest to 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia), którzy opłacają składki wyłącznie za siebie. Dotyczy to składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, FGŚP oraz FEP. Osoby zwolnione ze składek ZUS zachowają swe prawo do świadczeń zdrowotnych i z ubezpieczeń społecznych.
Kolejnym udogodnieniem jest świadczenie postojowe dla samozatrudnionych. Dzięki temu indywidualni pośrednicy nieruchomości nie będą musieli zawieszać swojej działalności. Świadczenie to wynosi 2 080 zł (80 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę). Aby jednak było to możliwe, konieczne jest spełnienie warunku. Przychód w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku nie może przekroczyć 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału podanego przez GUS.
Świadczenie postojowe dla osób zatrudnionych na podstawie umowy cywilno-prawnej również będzie wynosiło 2 080 złotych. Pośrednicy nieruchomości wykonujący umowy cywilno-prawne, których przychody w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku, wynosiły do 1 299,99 zł (mniej niż 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia), mogą liczyć na świadczenie postojowe w wysokości sumy wynagrodzeń z tych umów.
Kolejnym rozwiązaniem jest pożyczka dla mikroprzedsiębiorców, która pozwala na pokrycie bieżących kosztów związanych z prowadzeniem własnej działalności gospodarczej. Kwota pożyczki może wynosić maksymalnie 5 000 zł. Środki mają być wypłacane jednorazowe w ciągu 7 dni kalendarzowych od dnia podpisania umowy pożyczkowej. Maksymalny okres spłaty zobowiązania do 12 miesięcy. Przewidziany został również okres karencji, który wynosi 3 miesiące. Pożyczka może ulec umorzeniu, jeżeli mikroprzedsiębiorca przez okres 3 miesięcy od dnia jej udzielenia nie zredukuje stanu zatrudnienia.
Wnioski, które należy złożyć, aby otrzymać pomoc, są dostępne online na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) – ZUS oraz na stronie zus.pl. Wypełnione formularze można dostarczyć drogą elektroniczną przez PUE – ZUS, za pośrednictwem poczty oraz osobiście w placówce ZUS. W tym ostatnim przypadku dokumenty należy złożyć w kopercie – wrzucając do skrzynki oznakowanej „Tarcza antykryzysowa”. Ma to na celu ograniczenie kontaktu z pracownikami ZUS.
Sektor nieruchomości a tarcza antykryzysowa [Aktualizacja 06.04.2020]
31 marca br. w Dzienniku Ustaw opublikowano ostateczną wersję tzw. tarczy antykryzysowej. Jej zadaniem jest przeciwdziałanie negatywnym skutkom ekonomicznym w związku z epidemią koronawirusa. Zapisy ustawy mają pomóc w ratowaniu polskiej gospodarki. Ustawa wprowadza również zmiany związane nieruchomościami.
Przesunięcie terminu opłaty podatku od przychodów z budynków
Podatnicy będą mogli liczyć na przesunięcie terminu zapłaty podatku od przychodów z budynków (tzw. podatek minimalny od nieruchomości komercyjnych). Odroczenie obowiązywać będzie w miesiącach: od marca-maja do 20 lipca 2020 r.
Gminy będą mogły wprowadzić zwolnienia z podatku od nieruchomości
Każda rada gminy może uchwalić zwolnienie z podatku od gruntów, budynków i budowli, które wykorzystywane są do prowadzenia działalności gospodarczej za część 2020 r. Z takiej możliwości będą mogły skorzystać przedsiębiorcy, których sytuacja finansowa uległa pogorszeniu na skutek epidemii.
Gminy będą mogły przedłużyć terminy płatności rat podatku od nieruchomości
Każda rada gminy będzie mogła przedłużyć terminy płatności rat podatku od nieruchomości płatnych w kwietniu-czerwcu – maksymalnie do 30 września 2020 r. Możliwość ta będzie dotyczyła wszystkich przedsiębiorców, których sytuacja finansowa uległa pogorszeniu w związku z epidemią.
Zmiany w umowach o korzystaniu z powierzchni handlowej i umowach najmu
Tarcza antykryzysowa zakłada możliwość wygaszenia wzajemnych zobowiązań stron umów o korzystanie z powierzchni handlowej (m.in. umów dzierżawy czy najmu). Zmiany te dotyczą obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2 tys. mkw.
Ponadto zostały wprowadzone ograniczenia w możliwości wypowiedzenia umów najmu i czynszu najmu na okres do dnia 30 czerwca br. Istnieje także możliwość wstrzymania rozpoczęcia lub zawieszenia biegu terminów określonych w przepisach prawa administracyjnego, a także terminów sądowych i procesowych.
Nieruchomości w obliczu koronawirusa – czy na rynku wtórnym przybędzie mieszkań? [Aktualizacja 06.04.2020]
Dr Jacek Furga prezes firmy AMRON, w rozmowie z agencją informacyjną Market News 24 wyjaśnił, że do tej pory polski rynek nieruchomości był dość specyficzny pod względem liczby transakcji na rynku wtórnym i pierwotnym:
W innych krajach rozwiniętych na jedną transakcję na rynku pierwotnym przypadają statystycznie 3-4 transakcje na rynku wtórnym, co jest związane z zamianami mieszkań. U nas ta relacja wynosi 1:1, a czasem jest nawet niższa, bo nie każdy kto kupuje nowe mieszkanie, pozbywa się starego.
Dzieje się tak dlatego, że duży odsetek osób kupujących nowe mieszkanie decyduje się na pozostawienie starego, np. w celu wynajmu lub przekazania go dzieciom.
Eksperci spodziewają się, że zmiany w koniunkturze spowodowane pandemią mogą znacząco zmniejszyć dystans cenowy między nieruchomościami na rynku wtórnym i pierwotnym. Prezes AMRON zauważa jednak, że w Polsce ten trend był widoczny już od jakiegoś czasu. Szczególnie w 2019 r. bardzo rozpowszechniła się w Polsce usługa flippingu, która polega na zakupie zaniedbanej nieruchomości, podniesieniu jej wartości np. przez remont, a następnie sprzedaży z zyskiem.
Obecna sytuacja związana z koronawirusem z pewnością przyniesie duże zmiany koniunkturalne. Zwiększające się bezrobocie, obniżenie dochodów oraz inflacja mogą spowodować, że coraz więcej osób posiadających więcej niż jedną nieruchomość będzie się decydowało na sprzedaż, możliwie najbardziej podnosząc jej standard. Można się zastanawiać czy oznacza to jeszcze większy boom na usługi flipperów (jak przewidują niektórzy specjaliści), czy raczej to właściciele zaczną sami pełnić funkcję flipperów, by ograniczyć wydatki związane ze sprzedażą nieruchomości.