Czy spółdzielnie przestaną budować mieszkania?

Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej” GUS nie podał jeszcze danych za grudzień, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że rok 2005 spółdzielnie mieszkaniowe zakończyły wynikiem najgorszym w historii III RP. Do końca listopada zgłosiły zakończenie budowy ok. 6,5 tys. mieszkań, czyli o blisko 12 proc. mniej niż rok wcześniej. Dramatycznie złe są też dane mówiące o liczbie pozwoleń na budowę, które dostały spółdzielnie: do końca października na mniej więcej 5,3 tys. mieszkań. A jeszcze w 1993 r. to spółdzielnie były największym „producentem” mieszkań w naszym kraju. Jak czytamy dalej, przyczyną takiego stanu rzeczy jest ryzyko związane z każdą tego typu inwestycją. Seria upadłości spółdzielni w ostatnich latach spowodowała wręcz psychozę strachu. W efekcie w spółdzielniach, które mają już jakieś zasoby, członkowie coraz częściej nie zgadzają się na kolejne inwestycje. Ponadto sytuację skomplikował ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uchylił przepis umożliwiający spółdzielniom zawieranie umów na budowę mieszkań o statusie spółdzielczym własnościowym. Za niezgodne z konstytucją sędziowie uznali bowiem przepisy, które mówią, że spółdzielca, aby kupić nowe mieszkanie na takim prawie, musi wydać tyle samo co za lokal, do którego ma prawo odrębnej własności. W konsekwencji od 28 kwietnia 2005 r. spółdzielnie mogą proponować wyłącznie mieszkania z prawem odrębnej własności. Ma to zmienić przygotowywany w Ministerstwie Transportu i Budownictwa projekt nowelizacji Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Z informacji, do jakich dotarła „Gazeta Wyborcza”, wynika, że najprawdopodobniej projekt ten przywróci możliwość budowania mieszkań własnościowych – nieco tańszych od tych z prawem odrębnej własności. Spółdzielca wpłacałby bowiem wkład budowlany pokrywający jedynie koszty budowy. Natomiast lokale będące prawem odrębnej własności miałyby dodatkowo zapewnić zysk spółdzielni.